Przez kilka tygodni pracownicy Redpol Recycling szukali w Poniatowej 12 pojemników na odzież używaną. Okazało się, że pojemniki z ulic miasta zniknęły na polecenie magistratu.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Pod koniec kwietnia 12 pojemników na odzież używaną zapadło się pod ziemię. – 27 kwietnia pracownik jak zwykle przyjechał do Poniatowej, aby opróżnić pojemniki z zawartości. Niestety żadnego nie znalazł – mówi Krzysztof Kozdrój, prezes Redpol Recycling. Z ulic zniknęły czerwone pojemniki z napisem „Fundacja z sercem”. – Zbieramy odzież używaną, przerabiamy, a uzyskane środki przeznaczmy na cele charytatywne – dodaje Kozdrój.
Kradzieży nie było
10 z 12 pojemników było ustawionych na terenach Poniatowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Dwa z tych kontenerów rzeczywiście stały bez pozwolenia na terenie miejskim, ale na pozostałe 10 mieliśmy podpisaną umowę ze spółdzielnią na czas nieokreślony – dodaje Kozdrój. Redpol oszacował wartość tych pojemników na ponad 22 tysiące złotych.
Spółdzielnia wypowiedziała Redpol umowę z dniem 30 kwietnia. – Bez zachowania trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. A tymczasem nasze pojemniki zabrano od 19 do 25 kwietnia – twierdzi Kozdrój.
– Wypowiedzieliśmy umowę, bo kontenerów i tak już nie było na naszym terenie, bo zostały wywiezione przez miasto – tłumaczy Witold Wagner, prezes zarządu spółdzielni.
Fundacja już 27 kwietnia złożyła zawiadomienie na policji o kradzieży kontenerów. – Policjantka przyjmująca zgłoszenie od naszego pracownika sugerowała, aby od tego odstąpić, po tym jak dowiedziała się, że w sprawę mogą być zamieszani pracownicy Urzędu Miasta. To wywołało nasz niepokój – dodaje prezes Kozdrój.
Policja inaczej przedstawia tę sprawę: – W rozmowie ze zgłaszającym policjantka przekazała mu, że w tym przypadku nie doszło do kradzieży. Policjantka ustaliła, że kontenery na polecenie burmistrza miasta zostały przewiezione na plac Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Poniatowej, skąd można je odebrać. Mimo to przedstawiciel firmy złożył oficjalne zawiadomienie o kradzieży – wyjaśnia Edyta Żur, rzecznik prasowy policji w Opolu Lubelskim.
5 maja Kozdrój składa kolejne zawiadomienie, tym razem do Prokuratury Rejonowej w Opolu Lubelskim. Śledczy odmawiają wszczęcia postępowania – Nie dopatrzyliśmy się znamion przestępstwa – mówi prokurator Marzena Czopek, zastępca prokuratora rejonowego w Opolu Lubelskim. Redpol złożył zażalenie na tę decyzję do sądu w Opolu i czeka na rozpatrzenie sprawy.
Miasto zrobiło porządki
Kontenery stoją w bazie Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Poniatowej. – Wydamy te kontenery, jak będzie zgoda Urzędu Miasta i policji – poinformowała nas pracownica PGK.
– Jakim prawem? Poniatowa przypomina mi miasto prywatne. Nawet nie mogę odebrać swojej własności – dodaje oburzony prezes Kozdrój.
Zwróciliśmy się do prezesa Poniatowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej o wyjaśnienia. – Magistrat porządkował ustawienie takich kontenerów w mieście, bo stały gdzie popadnie. Teraz można te pojemniki ustawić w wyznaczonych miejscach, także na terenie naszej spółdzielni. Jestem gotów podpisać nową umowę z Redpol Recycling według starych stawek i zamknąć tę sprawę – mówi Witold Wagner.
Tymczasem Redpol wystąpił do spółdzielni z wezwaniem do zapłaty 9,6 tys. zł w związku z natychmiastowym zakończeniem umowy bez dotrzymania 3-miesięcznego terminu wypowiedzenia.
Władze Poniatowej nie mają sobie w tej sprawie nic do zarzucenia: – Wielokrotnie wzywaliśmy pana Kozdrója o zabranie kontenerów bezumownie ustawionych na terenie naszego miasta. Korespondencja pozostawała bez odzewu. Dlatego zdecydowaliśmy się zwieźć te kontenery do PGK. Poinformowaliśmy o tym pracownika firmy. Kontenery są do odebrania w każdej chwili – usłyszeliśmy od inspektora w Wydziale Gospodarki Komunalnej UM Poniatowa.
– Miasto nie informowało o planach wywozu naszych pojemników, bo byśmy je zabrali. Burmistrz twierdzi, że kontenery wywiozła spółdzielnia mieszkaniowa – stwierdza na koniec prezes Kozdrój.