Oddziałowi dziecięcemu szpitala w Krasnymstawie grozi zawieszenie. Wszystko przez brak lekarzy. – Na pewno nie chcemy likwidować pediatrii. Walczymy o nowych specjalistów i prosimy o wsparcie – mówi dyrektor placówki.
O zapaści w pediatrii w regionie pisaliśmy już wielokrotnie. W Zamojskim Szpitalu Niepublicznym oddział dziecięcy nadal nie działa, podobnie jak ten przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Problemy miały też inne szpitale. Placówki we Włodawie i Lubartowie przywróciły pediatrię dopiero pod koniec ubiegłego roku. Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Lublinie przeżywał wówczas prawdziwe oblężenie.
Tymczasem do kryzysowej sytuacji może dojść w kolejnym szpitalu. Od stycznia w Krasnymstawie nie pracuje już ordynator pediatrii, wypowiedzenia złożyło też dwóch lekarzy specjalistów.
– Do końca tego miesiąca mamy zabezpieczoną opiekę nad pacjentami. Prowadzimy rozmowy z lekarkami specjalistkami, które złożyły wypowiedzenia. Mamy nadzieję, że je wycofają. Rozmawiamy również z innymi lekarzami, między innymi z Ukrainy – tłumaczy Andrzej Jarzębowski, dyrektor szpitala w Krasnymstawie. – Co do lekarza, który do końca grudnia ubiegłego roku pełnił funkcję ordynatora, to od dawna był w wieku emerytalnym i dlatego zrezygnował – dodaje dyrektor.
Szpital liczy na lekarzy rezydentów. – Na oddziale mamy ich trzech. Jeden z nich, który za chwilę uzyska tytuł specjalisty, ma umowę do końca miesiąca. Mamy nadzieję, że zostanie dłużej w naszym szpitalu. Niestety specjalistów w dziedzinie pediatrii bardzo trudno pozyskać, nie tylko w naszym województwie, ale w całym kraju – zwraca uwagę dyr. Jarzębowski. Tłumaczy, że większość z nich wybiera pracę w POZ, ze względu na lepsze zarobki i mniejsze obciążenie, bo nie ma konieczności dyżurowania.
– Jeśli nawet nie uda nam się rozwiązać tego problemu i dojdzie do zawieszenia oddziału, to będziemy walczyć o to, żeby trwało to jak najkrócej. Pediatria ma wspólne piony dyżurowe z neonatologią. Jeśli więc nie będzie specjalistów na jednym oddziale, to możemy mieć też problem z drugim oddziałem i przyjmowaniem porodów – zaznacza Jarzębowski.
Dyrektor przyznaje, że po tym jak Zamojski Szpital Niepubliczny zawiesił pediatrię, jego szpital odczuł wzmożony ruch pacjentów. – Jesteśmy blisko Zamościa, niecałe 40 kilometrów. A miasto i powiat zostały bez pediatrii. W związku z tym pacjentów przejął nasz szpital oraz placówki w Biłgoraju i Hrubieszowie. Cięższe przypadki trafiły do Chełma oraz Lublina – mówi dyrektor.
Zaznacza: – Apelujemy do lekarzy o wsparcie. W sprawie pracy można się do nas zgłosić telefonicznie, za pośrednictwem poczty elektronicznej czy Facebooka.