Kary dyscyplinarne dla dwóch policjantów i jednego cywila. To jak do tej pory jedyne konsekwencje „zniknięcia” 20 tys. paczek papierosów z depozytu zamojskiej komendy. Sprawę wciąż bada prokuratura.
Zaginiony towar został odebrany przemytnikom. Trafił do magazynu dowodów w Komendzie Miejskiej Policji w Zamościu. W marcu przeprowadzano tam inwentaryzację. Wtedy okazało się, że brakuje aż 20 tys. paczek papierosów z przemytu. Sprawę nagłośnił „Tygodnik Zamojski”.
Zawiadomiono komendę wojewódzką, prokuraturę i policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych. Wartość zaginionych papierosów oszacowano na ok. 200 tys. zł. Policjanci tłumaczyli wówczas, że braki w depozycie mogą być tylko efektem źle prowadzonej dokumentacji.
– Możliwe, że zabezpieczone papierosy zostały już dawno zniszczone, czego jednak nie odnotowano w dokumentach. Stąd późniejsza niezgodność przy inwentaryzacji. Będziemy bardzo dokładnie wyjaśniać wszystkie okoliczności sprawy – tłumaczył po ujawnieniu sprawy kom. Andrzej Fijołek, rzecznik KWP w Lublinie.
Sprawą zajmowała się prokuratura w Zamościu. Później jednak postępowanie przekazano śledczym z Lublina.
– Prokuratura Okręgowa w Lublinie zajmuje się sprawą kradzieży z włamaniem do pomieszczenia magazynu dowodów rzeczowych i zaboru znajdujących się tam papierosów – przyznaje st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik zamojskiej policji.
To oznacza, że „zniknięcie” kontrabandy nie było raczej wynikiem błędów w dokumentacji. Wewnętrzne, policyjne postępowanie zakończyło się ukaraniem trzech osób.
– Odpowiedzialność dyscyplinarną, zgodnie z katalogiem kar przewidzianych w ustawie o Policji, poniosło dwóch funkcjonariuszy. Konsekwencje poniósł także pracownik cywilny zamojskiej komendy – za rażące naruszenie obowiązków pracowniczych – dodaje Dorota Krukowska-Bubiło.
W związku ze sprawą nikt nie został zwolniony. Policjantów i pracowników ukarano naganą, upomnieniem i ostrzeżeniem.
Sprawę wciąż wyjaśnia prokuratura.
– Postępowanie jest w toku. Gromadzimy dokumentację. Trwają przesłuchania świadków. Do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów – informuje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Nie wiadomo, kiedy można się spodziewać zakończenia śledztwa. Z nieoficjalnych informacji wynika, że prowadzący sprawę mają przesłuchać niemal wszystkich policjantów z zamojskiej komendy.