Rozmowa z Agnieszką Stasiak, prezes Spółdzielni Socjalnej Pierogarnia Stolnica
• Spółdzielnia działa od ponad roku, jak sobie radzi?
Mamy już stałych klientów i coraz więcej zamówień. Jesteśmy na rynku krótko, ale już widzimy, że to był strzał w dziesiątkę. Pierogi cieszą się bardzo dużym powodzeniem, a my oferujemy je w najróżniejszej formie. Udało nam się nie tylko utrzymać na rynku, ale też rozwijać. Oprócz lokalu przy ul. Kryształowej, w którym działamy od początku, otworzyliśmy niedawno dodatkowy punkt w hipermarkecie E. Leclerc przy ul. Zana. W obu ustawiają się kolejki, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Zwłaszcza w kontekście Znaku „Zakup Prospołeczny”, który jest potwierdzeniem najwyższej jakości i ciężkiej pracy.
• Co można u państwa zjeść?
Pierogi gotowane, smażone, pieczone, na specjalne zamówienie. Mamy tez sezonowe menu, które zmieniamy co miesiąc. Teraz mamy jeszcze pierogi z truskawkami, a także pierogi z bobem i z tuńczykiem. Nadal można dostać słynne czarne pierogi diabelskie dla miłośników pikantnych smaków.
• A jak się spisują pracownicy?
Jedzenie przygotowują pracownicy z doświadczeniem w branży gastronomicznej. U nas nie ma nic przypadkowego. Wszystko od pomysłu na spółdzielnię, poprzez branżę i dobór pracowników jest dokładnie przemyślane i dopracowane. W innym przypadku nie udałoby nam się przetrwać na rynku i zdobyć zaufania klientów. Każdy z naszych pracowników ma nie tylko wykształcenie gastronomiczne, ale również doświadczenie w tej branży zdobyte w innych lokalach.