W lecie 1:1 na boisku w Lublinie, a w zimie 0:0 w Białymstoku. Motor w pierwszym meczu kontrolnym podczas przygotowań do rundy wiosennej sezonu 23/24 zremisował z wiceliderem PKO BP Ekstraklasy - Jagiellonią.
Goncalo Feio nie miał w środę do dyspozycji kilku ważnych piłkarzy. Na murawie nie pojawili się w ogóle: Łukasz Budziłek, Bartosz Wolski, Arkadiusz Najemski czy jeden z zimowych nabytków – Paweł Stolarski.
Pierwsza połowa była wyrównana. Szybko okazję na strzał bezpośrednio z rzutu wolnego miał Damian Sędzikowski, ale nie trafił w bramkę. W 23 minucie na pewno można było z akcji wycisnąć więcej, ale Rafał Król źle dogrywał w polu karnym do kolegi.
Po stronie gospodarzy aktywny na prawym skrzydle był Dominik Marczuk, w przeszłości gracz: Huraganu Międzyrzec Podlaski, Górnika Łęczna czy Podlasia Biała Podlaska . W końcówce dobrą okazję zmarnował Afimico Pululu, a po drugiej stronie boiska rywalom „urwał” się też występujący tym razem po lewej stronie boiska Michał Król, ale do przerwy było 0:0.
Motor agresywnie rozpoczął drugą połowę. Gospodarze potrafili sobie jednak radzić z wysokim pressingiem rywali. W 50 minucie świetną okazję na gola zmarnował Kaan Caliskaner. Niemiecki napastnik huknął z kilkunastu metrów, ale zamiast do siatki, trafił w poprzeczkę.
Szybko odpowiedział Dawid Kasprzyk, który zamykał akcję na dalszym słupku. Jego uderzenie z powietrza było niecelnie. „Jaga” w kolejnych fragmentach spotkania na pewno była groźniejsza. Gospodarze oddali trzy strzały, chociaż każdy z nich był niecelny.
Po kwadransie gospodarze zamknęli rywali w ich polu karnym i rozgrywali piłkę „po obwodzie”. W końcu do interwencji zmuszony został Kacper Rosa, który poradził sobie z próbą Tarasa Romańczuka. Motor ciągle miał jednak problem, żeby wyjść ze swojej połowy.
Wydawało się, że bramka dla wicelidera ekstraklasy jest kwestią czasu, a tymczasem w 65 minucie powinno być 0:1. Dobrą akcję przeprowadzili: Jakub Lis i Kasprzyk. Ten pierwszy dośrodkował na piąty metr, gdzie zupełnie niepilnowany był Mariusz Rybicki. „Ryba” strzelił z woleja, ale nie trafił w bramkę. Po chwili niewiele zabrakło, a Kasprzyk odebrałby piłkę obrońcy i znalazłby się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Ostatecznie zamiast groźnej okazji, aktywny Kasprzyk musiał opuścić boisko ze względu na uraz.
W 70 minucie pressing gospodarzy zakończył się przechwytem i „setką” Jose Naranjo. Hiszpan w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem Motoru uderzył obok bramki. 180 sekund później miejscowi pograli na jeden kontakt, a z dystansu, po ziemi strzelił Romańczuk. Znowu na posterunku był jednak Rosa.
Im bliżej końca meczu, tym gra toczyła się już nawet nie na połowie Motoru, co pod polem karnym żółto-biało-niebieskich. W 84 minucie przechwyt na wysokości pola karnego zakończył się kolejną próbą z dystansu, w wykonaniu Romańczuka. Znowu jednak niecelną. W odpowiedzi, w doskonałej sytuacji znalazł się Michał Żebrakowski, ale był też na pozycji spalonej.
Kilkadziesiąt sekund później to goście przejęli piłkę w szesnastce przeciwnika, ale Rybicki nie potrafił dostarczyć futbolówki do żadnego z kolegów. Lublinianie mieli bardzo dobry moment, bo za chwilę „Ryba” zachował się lepiej i dograł do Kacpra Wełniaka, który z 11 metrów mógł dać przyjezdnym zwycięstwo. Jego uderzenie zostało jednak odbite. I ostatecznie mecz zakończył się bezbrmkowym remisem.
W sobotę do Lublina przyjadą: Znicz Pruszków i Stal Rzeszów.
Jagiellonia Białystok – Motor Lublin 0:0
Jagiellonia, I połowa: Alomerović (32 Abramowicz) – Olszewski, Skrzypczak, Haliti, Wdowik – Marczuk, Nguiamba, Nene, 77 Łaski – Pululu, Imaz. II połowa: Abramowicz (64 Piekutowski) – Sacek, Stojinović, Dieguez, Lewicki – Kupisz, Nguiamba (64 Kubicki, 81 Stypułkowski), Romanczuk, Naranjo, Hansen – Caliskaner.
Motor, I połowa: Rosa – Wójcik, Rudol, Kruk, Palacz, Kamiński, Gąsior, Sędzikowski, R. Król, M. Król – Śpiewak. II połowa: Rosa (77 Jeż) – Lis, Szarek, Magnuszewski, Luberecki, Kasprzyk (67 Romanowski), Scalet, Ceglarz, Wełniak, Rybicki, Żebrakowski.
Żółta kartka: Scalet (Motor).