Jego stan jest krytyczny, a rokowania ostrożne. Pies zakopany żywcem pod wiaduktem przy ul. Grygowej w Lublinie ocalał tylko dzięki temu, że jego skomlenie usłyszała kobieta przechodząca w pobliżu miejsca egzekucji zwierzęcia. Właściciela zwierzęcia szuka policja.
– Powiem szczerze, że jak pracuję ponad 15 lat w tym zawodzie, tak zakopanego żywcem psa mam pierwszy raz. Jednak brutalne czyny w stosunku do zwierząt się zdarzają – mówi lek. wet. Alicja Piwowar ze Specjalistycznej Przychodni Dla Zwierząt „Poliwet" w Lublinie, która walczy o życie psa odnalezionego dziś rano pod wiaduktem przy ul. Grygowej.
– Nie wiem co dzieje się z ludźmi, bo okrucieństwo z jakim ten pies został potraktowany jest niewyobrażalne – ubolewa Maria Gulanowska ze Świdnickiego Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami. – To się nie mieści w głowie, że ktoś mógł w tak okrutny sposób potraktować swojego psa.
Zwierzę odnalazła w piątek rano pod wiaduktem przy ul. Grygowej w Lublinie pracownica pobliskiej firmy. – Usłyszała skomlenie psa. Gdy podeszła bliżej zauważyła wystający spod ziemi fragment pyska – opisuje kom. Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Od razu wspólnie z innymi pracownikami odkopali zwierzę. Okazało się, że pies jest skrajnie wycieńczony i posiada liczne obrażenia. Od razu został przekazany pod opiekę lekarza weterynarii.
Pies ma ok. 13-14 lat. To samiec – czarny podpalany, waży ok. 5 kg. – Jego stan jest krytyczny. Rokowania ostrożne. Pies ma kłopoty zarówno oddechowe jak też neurologiczne, związane z sytuacją, która miała miejsce. Na jego ciele są ślady uderzeń. Tak więc zanim został zakopany był prawdopodobnie bity. Kłopoty oddechowe mogą być związane z niedotlenieniem mózgu jakie miało miejsce w wyniku zakopania psa jak też po uderzeniach. Przed uderzeniach pies ma też problemy neurologiczne.
Skąd takie bestialstwo w niektórych ludziach? – Nigdy nie potrafiliśmy sobie odpowiedzieć na to pytanie – przyznaje Marta Włosek, prezeska lubelskiej Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE. – Dlatego też zawsze staramy się nagłaśniać takie zachowania. Robimy to aby nie tylko pomóc w odnalezieniu winnych, ale też przestrzec innych potencjalnych sprawców takich czynów, że nie są anonimowi. Że można ich odnaleźć i ukarać.
Niestety, na co zwraca uwagę Marta Włosek rzadko zdarza się aby sprawcy znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 5 trafiali za kraty. – Dlatego nie ma też wśród takich osób żadnego strachu, bo nie ma wysokich wyroków. A orzekanie kar bezwzględnego więzienia mogłoby spowodować, że nikt w przyszłości nie posunąłby się do takich brutalnych czynów – zwraca uwagę Marta Włosek i zapowiada, że fundacja, którą kieruje włączy się w tę sprawę.
Szukają sprawcy
Policja poszukuje sprawcy, który zakopał psa przy ul. Grygowej. Funkcjonariusze apelują do osób, które rozpoznają czworonoga i mogą posiadać informacje dotyczące jego właściciela. W tej sprawie należy kontaktować się z VI komisariatem Policji w Lublinie przy ul. Gospodarczej 1B, nr tel. 47 811 47 80.