

Wielkanoc na Lubelszczyźnie to nie tylko święto religijne, ale też czas pełen barwnych obrzędów.

Pisanki to nieodłączny element wielkanocnych tradycji. Na Lubelszczyźnie zdobienie jajek odbywa się różnymi technikami, w tym batikową, polegającą na nanoszeniu wzorów woskiem. Kolorowe jajka symbolizują odrodzenie i nowe życie. W niektórych opowieściach ludowych pisanki miały magiczne właściwości, a ich barwy i wzory niosły ze sobą konkretne znaczenia.
– Płacono nimi za wielkanocne kolędowanie oraz zalotnie panny wręczały je kawalerom lub odwrotnie – opowiada Izabela Giza z Centrum Kultury Gminy Jabłonna,
Wielki Tydzień to okres intensywnych przygotowań do świąt. W Wielki Czwartek i Piątek wierni uczestniczą w nabożeństwach upamiętniających mękę Jezusa. W czwartek podczas mszy ksiądz obmywa nogi 12 mężczyznom, a tego dnia w kościołach na Lubelszczyźnie milkły dzwony. W piątek wszystko powiązane było z adoracją krzyża. Na Lubelszczyźnie tego dnia panował zwyczaj, że nie pożyczano nic, bo wróżyło to wynoszenie szczęścia z domu. A by zapewnić sobie bogactwo w roku myto się w miskach, a do wody wrzucano monety. W Wielką Sobotę święci się pokarmy, które następnie spożywane są podczas uroczystego śniadania wielkanocnego. Święconka składała się więc z dużej ilości jaj, bochenka chleba (aby nigdy w domu go nie zabrakło), kiełbasy, boczku, sera, masła, korzenia chrzanu, soli. Oprócz tego święciło się także wodę oraz ogień. Wielka Niedziela to czas radości i wspólnego świętowania z rodziną.
W wielu regionach Lubelszczyzny w wielkanocny poniedziałek biegali po wsi chłopcy, tak zwani dyngusie lub dynguśniki i wykrzykiwali wierszyki, często o satyrycznym charakterze: „Gospodarze mili, Dajcie nam sperkę albo dziewkę, Dajcie nam, dajcie tę całą kiełbasę, niech ja se gaik trzy razy opasę". W zamian otrzymywali świąteczne przysmaki.
W naszym regionie praktykowano również wielkanocne kolędowanie, podczas którego kawalerzy odwiedzali domy, śpiewając pieśni i zbierając drobne upominki.
– W Wielkanoc wieczorem lub w Poniedziałek Wielkanocny młodzi chłopcy chodzili po wsi, kolędując wielkanocnie i śpiewali: „Ładną pannę w domu macie, wesela się spodziewacie” – mówi Izabela Giza. – No i jeszcze inne przyśpiewki były, a po nich panna zapraszała kawalerów do mieszkania, częstowała ich między innymi babką i czymś do babki. To było takie jakby było życzenie, że ona wyjdzie niedługo za mąż.
