Reklama na pół strony ukazała się w lokalnym tygodniku chełmskim (Młynarczyk startuje z tego okręgu). Po lewej stronie wymienione osiągnięcia posła i kandydata PiS do Sejmu, a po prawej jego zdjęcie, na którym ściska dłoń płk. Marka Bylinki, zastępcy komendanta Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. W tle duży symbol dęblińskiej placówki. Na dole informacja, że materiał finansowany jest przez PiS. Co z apolitycznością wojska?
- Nie wypieram się znajomości z posłem, jesteśmy mu wdzięczni za to, co zrobił dla szkoły, jednak nikt nie zapytał mnie o zgodę na wykorzystanie zdjęcia w materiałach wyborczych. Gdyby zapytał? Mnie obowiązuje apolityczność - deklaruje Marek Bylinka. Zapewnia: - Zaraz zadzwonię do posła i poproszę o wyjaśnienia.
Młynarczyk denerwuje się, kiedy słyszy pytanie o reklamówkę. - Ja myślałem, że pan chce rozmawiać merytorycznie o tym, że uratowałem Szkołę Orląt (ministerstwo chciało zlikwidować szkołę - rp) i szpital wojskowy. Nigdy nie traktowaliście mnie poważnie - narzeka poseł. Dopytywany o zdjęcie z oficerem odpowiada: - Było zezwolenie na fotografię, mówiłem też zastępcy komendanta, że wykorzystam je w prasie i w Internecie. Dla niego to też zaszczyt, że uczestniczył w ratowaniu szkoły.
Kiedy przytoczyliśmy słowa płk Bylinki, poseł jest szczerze zdziwiony: - Pan go musiał przestraszyć. Jak rozmawialiśmy, to dał zgodę na użycie zdjęcia.
Jeszcze inną wersję zdarzeń prezentuje po rozmowie z Młynarczykiem Artur Soboń, rzecznik lubelskiego PiS. - Nie jest prawdą, że poseł starał się o zgodę zastępcy komendanta o wykorzystanie zdjęcia. Zdjęcie jest historyczne, sprzed wielu miesięcy. Skoro jego użycie stwarza kontrowersje, robi kłopot dęblińskiej szkole i pułkownikowi, to zostaje natychmiast zdjęte ze strony internetowej posła i nie będzie używanie w materiałach wyborczych - zapewnia Soboń.