W rozegranym w Gdańsku meczu towarzyskim Polska pokonała wysoko Finlandię 5:1. Wygrana z ekipą ze Skandynawii to dobry prognostyk przed starciami w Lidze Narodów.
Polacy, którzy zagrali w mocno eksperymentalnym składzie bardzo szybko objęli prowadzenie. Już w dziewiątej minucie ładnym strzałem popisał się Kamil Grosicki i Polska prowadziła. W 18 minucie „Grosik” podwyższył na 2:0, a w 38 minucie skompletował hattricka.
Po przerwie spotkanie było bardziej wyrównane, choć to Polacy w 53 minucie podwyższyli prowadzenie na 4:0 za sprawą Krzysztofa Piątka. Później na listę strzelców wpisał się Ilmari Niskanen, ale w końcówce decydujący cios zadał Arkadiusz Milik i „Biało-Czerwoni” wygrali 5:1.
– Cieszę się z tego spotkania. Było dużej dobrej gry, w szczególności w pierwszej połowie. Była ona lepsza pod względem składnej gry i agresywności. W drugiej, kiedy dokonuje się wielu zmian, traci się rytm i my mieliśmy dziś parę takich momentów. Pojawiły się niewymuszone błędy, trochę niedokładności i straciliśmy bramkę. W drugiej połowie Finowie stworzyli sobie więcej sytuacji niż w pierwszej. Zmienili system gry na czterech obrońców i mieliśmy trudniej z pressingiem, było za mało odbiorów, ale sumarycznie z tego meczu możemy być w miarę zadowoleni – powiedział po meczu Jerzy Brzęczek, selekcjoner reprezentacji Polski.
Polska – Finlandia 5:1 (3:0)
Bramki: Grosicki (9, 18, 38), Piątek 53, Milik (87) – Niskanen (68)
Polska: Drągowski – Bereszyński (62 Czerwiński), Bednarek, Walukiewicz (46 Bochniewicz), Karbownik – Kądzior (82 Jóźwiak), Moder (61 Krychowiak), Linetty, Milik, Grosicki (62 Pietrzak) – Piątek (72 Klich).
Finlandia: Joronen – Alho, Vaisanen, Ojala, O'Shaughnessy (46 Uronen), Pirinen (46 Taylor) – Schuller, Lam (46 Niskanen), Kauko (62 Kamara) – Jensen (82 Soiri), Pohjanpalo (62 Karjalainen).
Sędziował: Michal Ocenas (Słowacja).