Reprezentacja Polski długo męczyła się na PGE Stadionie Narodowym z Wyspami Owczymi, ale ostatecznie sięgnęła po trzy punkty. Trudno jednak mówić o tym, aby Biało-Czerwoni odzyskali zaufanie polskich kibiców
Choć Polacy od pierwszych minut przejęli inicjatywę to długo bili głową w mur. W 29 minucie Po dośrodkowaniu od Bartosza Bereszyńskiego strzelał Arkadiusz Milik, ale bramkarz rywali odbił piłkę. Później po kolejny dograniu od „Beresia” główkował Piotr Zieliński, ale znów golkiper rywali był na posterunku.
W drugiej połowie bezbramkowy remis utrzymywał się do 72 minuty. Wówczas Odmar Faero zagrał piłkę ręką, co w konsekwencji oznaczało rzut karny. Do piłki podszedł Lewandowski i mierzonym uderzeniem pokonał golkipera gości. Siedem minut przed końcem Polacy powdyższyli prowadzenie. Karol Świderski dograł do Lewandowskiego, a ten technicznym strzałem przelobował bramkarza i ustalił wynik spotkania.
Polska – Wyspy Owcze 2:0 (0:0)
Bramki: Lewandowski (73-karny, 83).
Polska: Szczęsny – Bereszyński (59 Szymański), Kędziora, Bednarek, Kiwior – Skóraś (46 Wszołek), Krychowiak (80 Szymański), Zieliński, Kamiński (88 Grosicki) – Milik (59 Świderski), Lewandowski.
Wyspy Owcze: Lamhauge – Soerensen (74 Danielsen), Askham, Faero, Nattestad, Davidsen – Vatnhamar (88 Radosavljević), Joensen (74 Andreasen), Vatnhamar, Bjartalío (61 Olsen) – Simun Edmundsson (62 Olsen).
Żółte kartki: Krychowiak, Wszołek – Nattestad.
Sędziował: David Smajc (Słowenia).