Do trzech razy sztuka – mogą powiedzieć koszykarki z Lublina. W swoim trzecim występie w Eurolidze Polski Cukier AZS UMCS pokonał w hali MOSiR rumuński ACS Sepsi SIC 76:65. Gospodynie prowadziły od początku do końca, a jedyny remis był przy stanie… 0:0.
Dla zespołu Krzysztofa Szewczyka czwartkowe spotkanie było trzecim w europejskiej elicie, ale pierwszym, które zostało rozegrane w Lublinie. Po dwóch wyjazdowych porażkach zawodniczkom bardzo zależało na wygranej, ale stresu związanego z grą przed własną publicznością raczej nie było. Gospodynie zaczęły zawody od serii 7:2. Po udanym wejściu pod kosz Elin Gustavsson zrobiło się 17:9. Na koniec pierwszej kwarty przewaga była wyraźna, bo 24:13.
W drugiej odsłonie nic się nie zmieniło. To Shyla Heal i jej koleżanki dominowały i było to widać po wyniku. Przewaga mistrzyń Polski momentami sięgała nawet 17 punktów. Do szatni obie ekipy schodziły za to przy rezultacie 42:28.
Po zmianie stron wydawało się, że w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli nic wielkiego już się nie wydarzy. Przyjezdne nie zamierzały jednak tak łatwo się poddawać i na pewno trzeba je pochwalić za ambitną grę do samego końca. Po sześciu minutach trzeciej części meczu, po udanej akcji Chelsea Nelson zrobiło się już tylko 46:39. Na więcej Polski Cukier AZS UMCS już rywalkom nie pozwolił. Dystans między zespołami oscylował wokół 10 „oczek”. Na koniec, Dominika Ulmann trafiła za trzy i znowu było znacznie bezpiecznej – 58:45.
Ostatnie 10 minut? Powtórka z rozrywki. Drużyna z Rumunii stosowała obronę strefową, która przynosiła korzyści, bo znowu rywalki zbliżyły się na odległość siedmiu punktów. Duża w tym zasługa także Morgan Green, która dwa razy z rzędu trafiła z dystansu. W ważnym momencie sprawy w swoje ręce wzięła Channon Fluker, która do trójki dołożyła dwa kolejne celne rzuty i błyskawicznie ze stanu 65:58 zrobiło się 76:60. Rumunki do końca walczyły, żeby przegrać, jak najniżej i ta sztuka im się udała, bo skończyło się wynikiem 76:65. Gospodynie mogły wygrać zdecydowanie wyżej, ale popełniły w sumie aż 21 strat.
Ciężar zdobywania punktów wziął na siebie tercet: Heal, Fluker i Gustavsson. Australijka zapisała na swoim koncie 25 „oczek”. Fluker zanotowała: 25 pkt i 12 zbiórek, a reprezentantka Szwecji także mogła się pochwalić „double-double” – 17 pkt i 11 zbiórek.
W najbliższą środę lublinianki zagrają na wyjeździe z węgierskim DVTK w Eurolidze, ale wcześniej – już w niedzielę czeka je ligowe starcie z MKS Pruszków. Ten mecz odbędzie się w hali MOSiR.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – ACS Sepsi SIC 76:65 (24:13, 18:15, 16:17, 18:20)
Polski Cukier AZS UMCS: Heal 25 (4x3), Fluker 20 (1x3), Gustavsson 17 (1x3), Ullmann 3 (1x3), Ziętara 3 oraz Kalenik 4, Fiszer 2, Ziemborska 2, Bernath 0.
ACS Sepsi: Greek 15 (3x3), Hristova 13 (1x3), Nelson 10, Gereben 7 (1x3), Nystrom 5 oraz Jankovic 13, Akathiotou 2, Catinean 0.