Polski Cukier Start ma za sobą pierwszy mecz kontrolny przed sezonem 24/25. Podopieczni Wojciecha Kamiskiego długo prowadzili w Warszawie z Dzikami, ale ostatecznie przegrali 68:76
Po 10 minutach na tablicy wyników był rezultat 18:18, ale w drugiej odsłonie Start zaczął przechylać szalę na swoją stronę. Goście wygrali drugą kwartę 21:16 i do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku 39:34 na korzyść zespołu z Lublina. W drugiej połowie lepiej prezentowali się już rywale. Trzecią kwartę Dziki wygrały 17:11, a w finałowej części meczu przypieczętowały zwycięstwo 76:68.
Z dobrej strony pokazał się zawodnik, który ma być liderem zespołu trenera Wojciecha Kamińskiego, czyli CJ Williams. Doświadczony Amerykanin przebywał na parkiecie niecałe pół godziny, a zapisał na swoim koncie 21 punktów. Dodatkowo mógł się pochwalić 50 procentową skutecznością rzutów (w sumie 7/14, w tym 5/10 za trzy). Double-double zapisał na swoim koncie Ousmane Drame (12 „oczek” i 10 zbiórek). Tyran De Lattibeaudiere uzbierał: dziewięć punktów, osiem zbiórek, ale i cztery straty.
Jeden rzut z siedmiu trafił Courtney Ramey, a ogólnie Polski Cukier Start trafił 23 z 67 prób z gry (34 procent) oraz 11 z 35 z dystansu (31 procent). Goście mieli też 16 strat przy 15 asystach. Wygrali za to walkę na tablicach 43:33. Trzeba jednak pamiętać, że to dopiero początek meczów kontrolnych.
– Na pewno nie wynik był najważniejszy, ale chcieliśmy wygrać i przyjechaliśmy, żeby wygrać. Przez 3/4 meczu, a nawet dłużej to wyglądało z naszej perspektywy dobrze, ale zawaliliśmy końcówkę. Dziki bardzo dobrze grały w defensywie, my nie trafialiśmy z czystych pozycji, to trochę zaburza obraz naszej gry – wyjaśnia Wojciech Kamiński, trener zespołu z Lublina.
I dodaje, że przed jego koszykarzami jeszcze sporo pracy. – Jesteśmy po dwóch tygodniach okresu przygotowawczego i jak każda inna drużyna nie jesteśmy w optymalnej formie. Cieszy jednak postawa niektórych zawodników. Inni mają trochę pracy do wykonania, żeby wrócić do formy. Mamy jednak czas i spokojnie do tego podchodzimy. W Warszawie nie zagrał Jakub Karolak, ale od poniedziałku myślę, że wróci do treningów i będziemy trenować w pełnym składzie – przekonuje szkoleniowiec.
W następnym tygodniu czerwono-czarni mają w planach dwa kolejne spotkania. 5 września zmierzą się z Arriva Polskim Cukrem (w Toruniu), a dzień później we Włocławku z Anwilem.
Dziki Warszawa – Polski Cukier Start Lublin 76:68 (18:18, 16:21, 17:11, 25:18)
Dziki: Andersson 11 (2x3), McGlynn 10, Aleksandrowicz 9, Joesaar 9 (1x3), Mokros 8 (1x3), Szlachetka 7 (2x3), Grochowski 7 (1x3), Wesson 7, McGill 5, Pamuła 3 (1x3), Szymański 0, Nojszewski 0.
Polski Cukier Start: Williams 21 (5x3), Drame 12, Lecomte 9 (2x3), Put 9 (1x3), De Lattibeaudiere 7 (1x3), Krasuski 5 (1x3), Ramey 3 (1x3), Szymański 2, Pelczar 0, Kępka 0.