Zaczęło padać ok. godz. 17 i z każdą minutą było coraz gorzej. Strażacy nie nadążali z odbieraniem telefonów i interwencjami. To było prawdziwe oberwanie chmury.
- Sytuacja jest poważna. Odkąd nadeszła burza, na naszym stanowisku kierowania odebrano już ponad 40 zgłoszeń. Właściwie wszystkie dotyczą miasta Zamość - mówił nam po godz. 18 mł. bryg. Marcin Żulewski, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu.
Dodał, że większość zgłoszeń dotyczy wezwań do wypomopowywania wody m.in. z zalanych piwnic budynków.
Ale w mieście "płynęly" też ulice, właściwie wszystkie, również te główne. Podtopione zostały parkingi na osiedlach i te podziemne.
Deszczu spadło tak dużo, a że studzienki po prostu nie były w stanie przyjąć tych ilości wody. Np. na osiedlu Zamoyskiego sytuacja po godzinie burzy była już na tyle poważna, że woda wdziera się do garaży. Jeden z naszych czytelników donosiił, że na tym osiedlu, w pobliżu popularnego dyskontu woda sięga już do połowy drzwi w zaparkowanych tam autach.
Zalane zostały restauracje na Starym Mieście, podtopionych wiele budynków, np. Przedszkola Miejskie nr 14, 8 a także szkoły nr 6 i 4, również kino, szpital przy ul. Peowiaków.
Cały wieczór w mieście słychać było syreny strażackich wozów.
Prezydent Zamościa przed godz. 20 poinformował w mediach społecznościowych, że sztab zarządzania kryzysowego rozpoczął objazd miasta i miejsc, w których sytuacja jest napoważniejsza.
Komenda straży pożarnej podała, że do godz. 20 przyjęto 119 zgłoszeń, z czego 109 z samego Zamościa.