Bezbronna, samotnie mieszkająca kobieta przeżyła koszmar. Została napadnięta i okradziona przez krewnego. Agresywny 37-latek z powiatu lubelskiego odwiedził ją dwukrotnie.
Napastnik dobrze znał swoją 92-letnią ciotkę. Pod koniec zeszłego tygodnia, gdy potrzebował pieniędzy, postanowił ją odwiedzić. Nie była to jednak miła wizyta przy herbacie.
Mężczyzna był agresywny, krzyczał na staruszkę domagając się wydania gotówki. Ta oponowała, ale na niewiele się to zdało. W pewnym momencie złapał kobietę, przytrzymał i zabrał z jej zaszetki gotówkę. Schował w kieszeń 400 zł i wyszedł, ale po kilku godzinach znów pojawił się w drzwiach swojej ofiary. Tym razem jego łupem padło 900 zł.
Sprawą zajęli się policjanci z Bychawy wspierani przez funkcjonariuszy komendy miejskiej w Lublinie. Mundurowi zatrzymali podejrzanego, a podczas przeszukania jego domu znaleźli narkotyki. Mieszkaniec powiatu lubelskiego usłyszał już zarzuty. Odpowie za dwa rozboje na ciotce oraz posiadanie środków odurzających. Na wniosek śledczych sąd zgodził się na jego tymczasowy areszt.
Zatrzymany za kratkami spędzi całe lato - trzy najbliższe miesiące. Grozi mu o wiele dłuższy rozbrat z wolnością. Zgodnie z kodeksem nawet do 12 lat więzienia.