Szli ścieżkami partyzanckimi i odwiedzali miejsca lokalnych bitew z czasów II wojny światowej. W sobotę wyruszył 10. Rajd majora Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”.
Pamięć majora i jego żołnierzy uczcili rekonstruktorzy, harcerze, młodzież szkół podstawowych i ponadpodstawowych, strażacy, żołnierze obrony terytorialnej oraz całe rodziny. Rajd patriotyczny wystartował z rynku w Bełżycach. Po krótkim apelu zgromadzeni wyruszyli szlakiem legendarnego dowódcy, cichociemnego „Zapory” w kierunku Wałów Kępskich. Na trasie marszu uczestnicy mogli wziąć udział przygotowanym przez organizatorów konkursie historycznym, a w Starych Wierzchowiskach została odprawiona msza święta. Na zakończenie imprezy na wszystkich czekało ognisko i poczęstunek. Po południu zaś odbyły się zawody strzeleckie o Puchar Burmistrza Bełżyc.
- To mój osobisty bohater, którego naśladuję w życiu. Należał do elity żołnierskiej. W 1945 roku został odznaczony Krzyżem Walecznych. W wyniku zdrady został aresztowany i zamordowany w 1949 roku - mówi Rafał Dobrowolski, organizator rajdu.
Celem imprezy jest odbudowa i umocnienie pamięci o żołnierzach AK i WiN, walczących na terenie Gminy Bełżyce i z nią sąsiadujących z okupantem niemieckim, a po wojnie z komunistami i Sowietami. Rajd „Zapory” organizowany jest od 2013 roku. To jedna z największych tego typu imprez w Polsce - zwykle bierze w nim udział ok. 500 osób. Organizatorzy co roku zmieniają trasę tak, by odwiedzić jak najwięcej miejsc związanych z walkami partyzanckimi z czasów II Wojny Światowej.
Major Hieronim Dekutowski ps. „Zapora” był żołnierzem kampanii wrześniowej, cichociemnym, partyzantem oraz dowódcą Armii Krajowej na Lubelszczyźnie. Został skazany na karę śmierci przez WSR w Warszawie. Wyrok wykonano.