Lisicy potrąconej dwa dni temu w Turce koło Lublina niestety nie udało się uratować. Zdechła we wtorek rano. Wolontariusze szukają jej szczeniąt. Ze względu na silny wiatr nie można użyć drona. Wszyscy liczą, że uda się to w środę.
Do potrącenia lisicy, która jak się później okazało ma potomstwo doszło w wielkanocną niedzielę. Jedną z osób, która w tej sprawie zareagowała była wolontariuszka lubelskiej Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE.
– Lisica trafiła do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt, które prowadzi Stowarzyszenie Leśne Pogotowie (funkcjonuje w Skrzyniach Drugich, w gminie Jabłonna-red.). Tam okazało się, że karmi szczenięta – mówi Marta Włosek, założycielka i prezes lubelskiej Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE.
– Lisica była mocno połamana. Miała roztrzaskaną miednicę, ale z tym byśmy sobie poradzili. Ona by się zrosła. Niestety lisica musiała mieć jeszcze inne poważne obrażenia wewnętrzne, ponieważ mimo pomocy i kroplówek jej stan się pogarszał. Niestety dziś rano przegraliśmy walkę o nią – ubolewa Lena Grusiecka z Leśnego Pogotowania. – Cały czas szukamy jej maluchów.
Poszukiwania były prowadzone już w świąteczny poniedziałek. – Specjalnie celowaliśmy w następny dzień po wypadku, aby szczenięta miały szansę się odezwać nawołując matkę – przyznaje Marta Włosek. – Zarówno my jak też Ośrodek, do którego trafiła lisica apelowaliśmy o pomoc na Facebooku. Odzew był spory. Zgłosiło się bardzo dużo osób, m.in. z Turki. Na poszukiwania przyjechały też osoby z miejsc oddalonych od Lublina nawet o 70 km. Teren przeszukiwaliśmy krok po kroku. Niestety szczeniąt nie udało się odnaleźć.
Akcja wciąż trwa. – Na jutro mamy zamówionego drona z kamerą termowizyjną. Dziś wiatr niestety pokrzyżował nam plany, bo dron też miał latać – przyznaje Lena Grusiecka.
Jeśli ktoś zauważyłby małe liski w pobliżu Turki proszony jest o pilny kontakt z Fundacją EX LEGE (nr tel. 690 280 455) lub Leśnym Pogotowiem (nr tel. 600 621 121).
– Czasu jest niewiele. Pewnie to są ostatnie chwile na ratunek – przyznaje Grusiecka.
– Trzeba obserwować teren. Sprawdzić czy są świeże ślady, czy są odchody, resztki pożywienia, czy czuć charakterystyczną woń. To wszystko może świadczyć o tym, że dana nora jest używana – podpowiada Marta Włosek. – Najlepiej jest nagrać filmik z tymi śladami i nam go przesłać. Wtedy ocenimy sytuację i będziemy dalej działać.
Przedstawicielka Fundacji EX LEGE zwraca uwagę na fakt, że kierowca, który potrącił lisicę w Turce nie zatrzymał się tylko odjechał z miejsca zdarzenia. – To jest druzgocące. Osoby, które potrącą zwierzę boją się odpowiedzialności karnej – stwierdza Marta Włosek. – A tak naprawdę ta odpowiedzialność sprowadza się wyłącznie do powiadomienia odpowiednich służb lub w miarę możliwości udzieleniu pomocy poszkodowanemu zwierzęciu. Nic ponad to.
Tymczasem potrącona lisica jeszcze przed śmiercią pomogła innemu lisiemu szczenięciu. Został odnaleziony w Łęcznej.
– Lisica go przyjęła. Cały czas karmiła go mlekiem, dzięki temu jest w dużo lepszej kondycji. Teraz niestety musiał przejść już na butelkę – mówi Lena Grusiecka.
Lisica w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt
1 PROCENT PODATKU
Obie organizacje pomagające zwierzętom można wesprzeć przekazując m.in. 1 procent podatku.
* FUNDACJI NA RZECZ OCHRONY PRAW ZWIERZĄT EX LEGE KRS: 0000588055
* STOWARZYSZENIE LEŚNE POGOTOWIE - OŚRODEK REHABILITACJI DZIKICH ZWIERZĄT KRS: 0000270261, Cel: 8967 Leśne Pogotowie