Zaczęło się od utrudnień i trzeba nadkładać drogi. Nie ma przejazdu ani przejścia przy posesji 3 Maja 10 w Hrubieszowie. To zabytkowy budynek, który właśnie jest remontowany w ramach rewitalizacji w centrum miasta.
– To było zwyczajowe przejście przez działkę należącą do miejskiej nieruchomości, taka wewnętrzna uliczka. Hrubieszów nie jest duży, nie trzeba nadkładać 3 km ale rozumiemy, że mieszkańcy potrzebują czasu, żeby się przyzwyczaić do zmiany. I, że dla wielu osób to była dogodna droga. Ale za względów bezpieczeństwa trzeba było ją zamknąć – mówi Anna Wójcik-Dąbrowska, podinspektor ds. rewitalizacji i projektów w Wydziale Inwestycji i Rozwoju UM Hrubieszów.
Chodzi o przejście między budynkiem dawnego Syndykatu Rolniczego a ogrodzeniem ZUS. Głównie korzystali z niego mieszkańcy pobliskich bloków.
– Musieliśmy zamknąć przejazd i przejście, zaczęliśmy już organizować sobie plac budowy. Trwa wyburzanie przybudówek – tłumaczą przedstawiciele spółki Furmanek Renewal, która jest generalnym wykonawcą remontu i adaptacji budynku przy ul. 3 Maja 10. Firma z Daleszyc zamienia go w Hrubieszowskie Centrum Dziedzictwa.
I tak będzie blisko rok, do jesieni 2020. Wówczas pochodząca z 1920 roku nieruchomość stanie się miejscem, które ma integrować różne grupy mieszkańców – od młodzieży, przez seniorów, po całe rodziny. To tu ma się rozwijać wolontariat, tu znajdą siedzibę różne organizacje społeczne, które będą miały okazję, by współpracować: Centrum Wolontariatu, Uniwersytet Trzeciego Wieku czy Centrum Partnerstwa Publiczno-Społecznego. Nie mówiąc o bibliotece, która zajmie cały parter.
– Pewnie już wiosną na stronie projektu i na stronie miasta zaczną się pojawiać informacje o naborach, zaproszenia do udziału w różnych działaniach związanych z powstającym centrum. Będziemy też docierać bezpośrednio do różnych grup mieszkańców – dodaje urzędniczka.
Wcześniej niż Hrubieszowskie Centrum Dziedzictwa i zamknięta uliczka, otwarty zostanie Punkt Do Spraw Rewitalizacji. Choć prace remontowe się nawet jeszcze nie zaczęły. Jak oceniają urzędnicy do końca roku powinna zostać podpisana umowa z wykonawcą.
Punkt, którego otwarcie zaplanowane jest na czerwiec przyszłego roku i ma się zbiec z początkiem sezonu turystycznego, powstanie w jednym z lokali w sutkach na Rynku.
– Lokal jest własnością miasta, dlatego spełnia wymogi projektu i może przejść taką zmianę. Ma 120 metrów kwadratowy powierzchni, na wizualizacjach robi wrażenie bardzo dużego, bo ma kilka otworów okiennych. Od października jest pusty - mówi Anna Wójcik-Dąbrowska i dodaje, że na przeszkodzie rewitalizacji całych sutek stoi to, że przynajmniej 10 proc. lokali nie ma uregulowanej sytuacji własnościowej.
Przebudowa miejskiej części dawnych żydowskich kramów, które powstały na wzór wschodnich bazarów zakłada stworzenie przestrzeni dla Informacji Turystycznej, gdzie turyści będą mogli kupić pamiątki i artystyczne rękodzieło. Będzie miejsce na toalety, pomieszczenia socjalne i porządkowe.
W innych lokalach handlowych sutek jeszcze działają różne sklepy. Ale jest ich tu coraz mniej. Punkt, który powstanie, ma pokazać jakie zdaniem fachowców drzemią w tej zabudowie możliwości.
– Mieszkańcy interesują się zmianami, sporo osób przyszło na konferencję. Pierwszego dnia było ponad sto osób, drugiego około 60 – dodaje podinspektor ds. rewitalizacji i projektów.
Dwudniowe spotkanie odbyło się w zeszłym tygodniu i było podsumowaniem całego projektu rewitalizacji śródmieścia Hrubieszowa. Była tam też mowa o trzecim pomyśle, którego realizacja jest najmniej zaawansowana, bo miasto ma wstępną koncepcję zagospodarowania ale dopiero szuka zewnętrznych pieniędzy. Chodzi o murowane podziemia pod centrum Hrubieszowa.
Internauci, którzy komentują informacje dotyczące Hrubieszowa narzekają, że miasto się wyludnia, nie ma nowych miejsc pracy, bo władze nie ściągają inwestorów. Że Hrubieszów żyje jeszcze dzięki granicy. Zastanawiają się, kto utrzyma miejski basen, który właśnie powstaje.
Uczestnicy konferencji byli zdania, że właśnie takie działania jak tworzenie Hrubieszowskiego Centrum Dziedzictwa, to dobry kierunek. Bo rewitalizacja to już nie remont budynku ale polityka społeczna.
– Rewitalizacja ma być narzędziem pomagającym średnim i małym miastom w Polsce w ograniczaniu skutków procesu kurczenia się. Poprawa jakości życia w centralnych częściach miast, ma zachęcić byłych mieszkańców do powrotu zarówno do śródmieścia, jak i do samego miasta – tłumaczyła Katarzyna Spadło z Instytutu Rozwoju Miast i Regionów, która była jednym z prelegentów.
– Widzimy negatywne aspekty związane ze spadkiem ludności naszego miasta. Prognozy mówią, że rokrocznie ubywa 150-200 osób. Wszystkie działania, które prowadzimy, mają na celu przede wszystkim zatrzymanie odpływu ludności. Temu służy między innymi rewitalizacja. Będziemy konsekwentni i mam nadzieję, że nam się to uda – komentował Paweł Wojciechowski, zastępca burmistrza Hrubieszowa.