W sekretariacie Szkoły Podstawowej nr 10 w Zamościu leży 26 podań o przyjęcie do pracy. Wątpliwe, że którekolwiek z nich zostanie pozytywnie rozpatrzone. Pracy dla nauczycieli nie ma w całym województwie.
Dyrekcja Wydziału Edukacji i Sportu zamojskiego magistratu uważa, że to wynik postępującego niżu demograficznego. W Zamościu w najbliższych latach niektóre szkoły zostaną zlikwidowane. – Największe szanse mają jeszcze nauczyciele języków obcych. Niestety, absolwenci kierunków pedagogicznych muszą się przekwalifikować i szukać pracy w innych zawodach – mówi Kazimierz Chrzanowski, dyrektor zamojskiego wydziału edukacji.
Podobnie jest w Lublinie. – W ubiegłym roku przyjęliśmy do pracy jednego anglistę. W tym roku nie będziemy mieli wolnych etatów – informuje Ryszard Pawka, dyrektor SP nr 50 w Lublinie.
Etaty w szkołach blokują wieloletni nauczyciele, posiadający uprawnienia emerytalne, którzy nie chcą lub nie potrafią rozstać się z zawodem. – W zamojskich szkołach mamy 108 takich pedagogów i nie można im nakazać, by odeszli – tłumaczy Chrzanowski.
To samo usłyszeliśmy w lubelskim magistracie. – Mam nadzieję, że coś zmieni się w 2006 roku. Wtedy nauczyciele będą mogli przejść na wcześniejsze emerytury. Wówczas może zwolnią się etaty dla młodych – mówi Piotr Burek, wicedyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania w lubelskim magistracie.
W Chełmie udało się wygospodarować we wrześniu ok. 40 etatów w szkołach. – Część nauczycieli dobrowolnie odeszła na emeryturę, a ponadto zlikwidowano godziny nadliczbowe – mówi Teresa Wolik-Dubaj, rzecznik prasowy prezydenta Chełma.
Magdalena Wójtowicz
Grażyna Byra, kierownik Działu Rynku Pracy w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim
x Nauczyciele nie są jedyną grupą zawodową, której dotyczy problem bezrobocia. Studenci kierunków pedagogicznych powinni już w trakcie nauki zdobywać jak najwięcej dodatkowych umiejętności. W ten sposób zwiększą swoje szanse na dość ciasnym rynku pracy. Miejsca dla siebie powinni szukać także poza szkołą.