Kto z nas nie marzył kiedyś o własnej knajpce dla znajomych, w której panuje domowa atmosfera i w której można dobrze zjeść? Jacek i Mirosław Kozakowie z Chełma swoje marzenia zrealizowali.
- W kamienicy, w której otworzyliśmy naszą pizzerię, mieszkamy od lat. Pomału powiększaliśmy stan posiadania; teraz należy do nas połowa budynku. Trochę tu pozmienialiśmy, żeby było jasno i przyjemnie - wyjaśnia Jacek Kozak.
Tak naprawdę kamienica w ostatnich latach zmieniła się nie do poznania. Kozakowie uporządkowali jej otoczenie, powiększyli salę dla klientów, skuli tynki, odsłaniając mur z surowej opoki. Przez ogromne okna wieczorem można podziwiać iluminację barokowego kościoła pw. Rozesłania św. Apostołów. Lokal mieści się w samym centrum Chełma, nie ma więc wokół niego zbyt wiele wolnej przestrzeni, ale bracia zdołali wydzielić kawałek parceli i zaaranżowali piwny miniogródek. Aby chętniej przychodziły do nich całe rodziny - planują jeszcze przygotować nieduży plac zabaw dla dzieci.
- Rodzice z dziećmi są dla nas najważniejszymi klientami. Jeśli przychodzą - to znaczy, że czują się u nas dobrze i bezpiecznie. A o to nam właśnie chodzi. Chcemy im dogadzać i sprawiać, żeby panowała tu familiarna atmosfera - mówi J. Kozak.
Lada dzień w piwnicy otworzą pub. To będzie ukłon w stronę dorosłej klienteli. Są osoby, które lubią posiedzieć w nocy przy barze. W pubie zamierzają serwować potrawy z wołowiny.
Specjalnością zakładu jest oczywiście pizza Kozak. Ma prosty, ale oryginalny skład. Podstawą jest mielone mięso wieprzowe, do tego dochodzą pieczarki, czosnek, cebula, pepperoni. - To pizza dla faceta, oddaje w pełni moje własne upodobania kulinarne - zdradza Jacek. I dodaje: - Niektóre zestawy wymyślili sami klienci, a my tylko wpisaliśmy je do menu. Jeden z kolegów zażyczył sobie pizzę dla twardzieli, więc dostał "twarde” dodatki: boczek, czosnek, pieprz, sos tabasco. Specjalnie dla klientów zaczynających dzień od porannej kawy zrodziła się pizza na śniadanie (obecnie Bianca), z najzdrowszym, bo białym, serem mozarella, szczypiorkiem i czarnym pieprzem.
Niespotykany smak ma pizza deserowa - z czekoladą i bitą śmietaną. Chętnie raczą się nią odwiedzające pizzerię Kozaków dzieci. Najmłodsi, i nie tylko, mogą też liczyć na pyszny deser ze świeżych owoców okraszony uśmiechem właścicieli, którzy zwykle sami podają klientom do stołu.
- W naszym mieście, mimo bezrobocia, trudno o dobrego i odpowiedzialnego pracownika - wyjaśniają bracia. - Tych, którzy u nas pracują, wszystkiego uczymy od podstaw. W każdej sytuacji możemy natomiast liczyć na nasze dwie siostry.
Bo Pizza Kozak to rodzinny interes. Oprócz Jacka i Mirka pracują w niej także siostry Beata i Agnieszka. Pierwsza prowadzi księgowość, druga rządzi w kuchni, ponieważ z wykształcenia jest technologiem kucharzem i ma spore doświadczenie w przygotowywaniu włoskich potraw.