Od trzech kadencji był radnym miejskim, jednym z głównych oponentów wciąż urzędującego w Zamościu prezydenta. Swój start w wyborach oficjalnie ogłosił, zanim jeszcze znany był ich termin. W niedzielę zdobył najwięcej głosów spośród pięciorga kandydatów, jednak za mało, by wygrać w pierwszej turze. Z jakim nastawieniem idzie do drugiej?
Przypomnijmy, że na bezpartyjnego, ale popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość Andrzeja Wnuka zagłosowało w niedzielę 5844 zamościanek i zamościan, co dało mu poparcie na poziomie 26,36 proc.
Zdecydowanie więcej osób zdołał do siebie przekonać radny Rafał Zwolak, startujący z własnego komitetu wyborczego. Jego wynik to 8 698 głosów, co daje 39,23 proc. poparcia.
Rafał Zwolak zapewnia, że na zwycięstwo już 7 kwietnia nie liczył.
– Życie mnie nauczyło, że nigdy nie wolno mieć zbyt wygórowanych i przesadzonych oczekiwań, zwłaszcza w wyborach, gdy tak wiele zależy od głosu mieszkańców. Wiem, że na zaufanie wyborców – w moim przypadku zamościan – trzeba sobie zasłużyć latami: ciężką pracą, uczciwością i służbą ludziom – zapewnia.
Ma przekonanie, że prawdą jest, iż „pycha kroczy przed upadkiem”, bo zna przypadki samorządowców, których pogrążyła wyniosłość, arogancja i przesadna pewność siebie.
– Z drugiej strony też jestem realistą, umiem liczyć i ocenić szanse. Start aż pięciu kandydatów oznaczał rozbicie głosów. A wszyscy byli mocni, każdy miał potencjał i swoich sympatyków – nikogo nie wolno było lekceważyć – twierdzi Rafał Zwolak.
Jego zdaniem, w wyniku, który osiągnął, widać „mądrość zamościan”. – Bo startuję na prezydenta dla ludzi, którzy chcą zmienić Zamość, by stał się uczciwym miastem dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych i „swoich”. Mieszkańcy uwierzyli i wierzą, że Zamość trzeba zmieniać i ja to zrobię – zapowiada.
>>> Andrzej Wnuk przed rugą turą: Popełniam błędy, jak każdy <<<
Uważa, że mieszkańcy najwyraźniej docenili także jego wieloletnie zaangażowanie „w pomoc seniorom, chorym dzieciom, osobom niepełnosprawnym, chorym, samotnym, smutnym”.
– Gdy w niedzielny wieczór i noc do mojego sztabu wyborczego spływały wyniki z kolejnych lokali wyborczych, tylko mnie i mój team utwierdzało, że ta walka ma sens. I że zamościanie są mądrymi, rozsądnymi ludźmi. Praktycznie we wszystkich komisjach wyborczych – oprócz Zakładu Karnego – wygrałem, w wielu z ogromną przewagą – podkreśla.
Ale też dodaje, że wynik bliski 40-procent poparcia to nie tylko jego zasługa. – Pomimo tego, że w przeciwieństwie do innych kandydatów, nie miałem zbyt wielu funduszy na prowadzenie działań kampanijnych, ale stała za mną świetna drużyna. Nie profesjonalne firmy wynajęte za duże pieniądze, a pełni energii, determinacji i chęci walki o lepszy Zamość ludzie. Ludzie, którzy zasuwali na 200 procent! To moi przyjaciele, ale też kandydaci do Rady Miasta, reprezentanci różnych środowisk społecznych, których połączyła dobra sprawa i entuzjazm. To najlepsza ekipa, jaką mogłem sobie wymarzyć – chwali swój sztab Rafał Zwolak.
Dodaje, że choć wiele z tych osób do Rady Miasta Zamość na nową kadencję nie weszło, to nadal są przy nim i nadal ciężko pracują. Bo najważniejsza rozgrywka dopiero przed nimi.
– Mimo rozlewającego się hejtu i rozpuszczanych ohydnych plotek, nie poddamy się – zapowiada.
A jak ocenia swojego konkurenta? – Gdyby był dobrym włodarzem miasta, to ja nie musiałbym startować i bić się o lepsze, uczciwe miasto. Kto mnie zna, wie, że na pewno byśmy współpracowali. Niestety, jego styl zarządzania oraz traktowania ludzi i miasta, to nie są moje standardy. Według mnie, wiele granic zostało przekroczonych. Do tego rosnący w zastraszającym tempie dług miasta. Dziś przekracza 250 mln zł, a roczna spłata zadłużenia sięga 30 mln zł. Czy tak postępuje dobry gospodarz? – pyta retorycznie Zwolak i zapewnia, że to właśnie on jest najlepszym kandydatem na prezydenta Zamościa.
Ma nadzieję, że podobnego zdania będzie większość tych, którzy w niedzielę 21 kwietnia znów pójdą do urn. Liczy na głosy tych, którzy w pierwszej turze krzyżyk postawili przy nazwiskach innych kandydatów, również zwolenników Andrzeja Wnuka. – Jestem otwarty na wszystkich mieszkańców i nie zamierzam nas dzielić. Takim będę prezydentem – obiecuje.