Kolejna porażka koszykarzy Pszczółki Startu. We wtorek ekipa z Lublina musiała uznać wyższość Trefla Sopot. Co ciekawe, jeszcze na niecałe trzy minuty przed końcem spotkania to gospodarze prowadzili 80:78. Niestety, w końcówce nie zdobyli już ani jednego punktu i ostatecznie przegrali 80:91.
Początek meczu nie był udany dla gospodarzy. Rywale zdobyli sześć punktów z rzędu, a później prowadzili 9:2 i 14:4. Na szczęście czerwono-czarni odpowiedzieli serią 7:0. Po trójce Dustina Ware’a zrobiło się 14:19, a niedługo później pięć „oczek” z rzędu zdobył Kamil Borowski i tablica wyników wskazywała rezultat 21:21. Po 10 minutach było za to po 23.
W drugiej odsłonie częściej na prowadzeniu byli goście jednak podopieczni Davida Dedka udanie finiszowali i ostatecznie na przerwę schodzili tracąc do przeciwnika tylko dwa punkty (43:45).
Po zmianie stron obraz gry nie uległ wielkiej zmianie. Ciągle to lublinianie musieli gonić przeciwnika. Trefl najwyżej prowadził siedmioma punktami, ale na 10 minut przed końcem zawodów gospodarze przegrywali tylko 66:71.
W czwartej kwarcie Ware trafił trójkę i miejscowi zbliżyli do rywali na trzy punkty. Na cztery minuty przed ostatnią syreną Roman Szymański wykorzystał dwa rzuty wolne i drużyna trenera Dedka wyszła na prowadzenie 77:76. Kiedy trójkę trafił Sherron Dorsey-Walker było nawet 80:78.
Niestety, przez ostatnie 2 minuty i 58 sekund gospodarze nie powiększyli już swojego dorobku. A ekipa z Sopotu zakończyła spotkanie serią 13:0 i ostatecznie pewną wygraną.
Pszczółka Start Lublin – Trefl Sopor 80:91 (23:23, 20:22, 23:26, 14:20)
Pszczółka: Dorsey-Walker 18 (2x3), Borowski 7 (1x3), Łączyński 5 (1x3), Szymański 4, Davis 2 oraz Ware 14 (3x3), Franke 13 (1x3), Searcy 6, Dziemba 6 (1x3), Jeszke 5(1x3).
Trefl: Omot 25 (1x3), Gruszecki 16 (4x3), Olejniczak 12, Moten 7, Radicević 3 oraz Ł. Kolenda 11 (3x3), M. Kolenda 7 (1x3), Paliukenas 6, Leończyk 4.