Budynek przy al. Partyzantów, który mieści miejską pływalnię i salę gier, znajduje się w coraz gorszym stanie technicznym. Lista pilnych robót jest długa. Wymiany wymaga m.in. dach, okna i elektryka. MOSiR rozważa kapitalny remont lub rozbiórkę całego obiektu.
Miasto Puławy czeka poważny wydatek, który w zależności od decyzji, jakie zostaną podjęte, może wymagać wyłożenia na stół nawet kilkudziesięciu milionów złotych.
Stan techniczny starej hali sportowej przy al. Partyzantów pogarsza się z każdym rokiem, a jego cząstkowe remonty nie rozwiązują problemów, które narastały przez lata.
Dopuszczenie warunkowe
O tym, że wybudowana w 1974 roku hala Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji nie jest w najlepszym stanie technicznym, wiadomo nie od dzisiaj. O przyszłość obiektu coraz częściej pytają miejscy radni. W listopadzie interpelację w tej sprawie wysłała przewodnicząca klubu PiS, Halina Jarząbek. Odpowiedź nadeszła kilka dni przez sylwestrem.
Wynika z niej, że w 2021 roku hala doczekała się kilku przeglądów technicznych, które zakończyły się przygotowaniem długiej listy zaleceń pokontrolnych.
Według kontrolerów należy m.in. wymienić całe pokrycie dachu oraz wszystkie okna, przeprowadzić kapitalny remont schodów wejściowych, a konstrukcje stalowe – zwłaszcza nad pływalnią – zabezpieczyć przez korozją. To nie wszystko. Wymieniona na nową, zgodnie z wynikami kontroli, powinna być także instalacja elektryczna. Gdyby nie jej „doraźna modernizacja” przez miejskich elektryków, cały obiekt prawdopodobnie nie uzyskałby warunkowego dopuszczenia do użytkowania.
Wyeksploatowana i anachroniczna
Kłopoty ma także znajdująca się w hali pływalnia.
„Ze względu na długotrwałe użytkowanie, niecki basenowe wykazują rokrocznie nieszczelności. Woda przedostaje się pod folię, co niekorzystnie wpływa na wyniki badań wody wykonywane przez specjalistyczne laboratorium” – informuje dyrektor MOSiR-u, Andrzej Śliwa.
Z kolei istniejący system uzdatniania wody szef ośrodka nazywa anachronicznym i mocno wyeksploatowanym. Ślady zużycia nosi także zamontowana w 2002 roku zjeżdżalnia, której stalowa konstrukcja wsporcza, jak wynika z raportu, wymaga renowacji „w niedalekiej przyszłości”.
Norm nie spełnia system wentylacji, równie anachroniczny, jak cały, blisko 50-letni budynek.
„Silniki zastosowane do wentylacji są przestarzałe i zużywają bardzo dużo energii” – przyznaje dyrektor Śliwa, wskazując, że mowa o kilkudziesięciu kilowatach na godzinę. Podobny problem wiąże się z energochłonnym i mało wydajnym oświetleniem sali gier sprzed 30 lat.
Do listy wad należy doliczyć uszkodzenie konstrukcji wsporczej parkietu oraz odkształcenie desek w wyniku zalania deszczem w trakcie remontu dachu w 1995 roku.
Cztery warianty od dyrektora. Jaka przyszłość czeka zatem starą halę?
Dyrektor MOSiR-u przedstawia cztery możliwości.
- Pierwsza z nich to kapitalny remont całego budynku wraz z rozbudową pływalni kosztem sali gier. Dzięki temu powstałoby miejsce na kryty park wodny dla dzieci i saunarium. Szatnie i siłownia zostałyby na swoich miejscach.
- Druga opcja to kapitalny remont wraz z salą gier, który miałaby zyskać m.in. ścianę wspinaczkową.
- Trzecia możliwość rozważana przez ośrodek to rozbiórka całej nieruchomości i postawienie na miejscu nowego, mniejszego i tańszego w utrzymaniu budynku pływalni.
- Opcja czwarta to przekazanie hali pod zarząd zewnętrznemu podmiotowi, który mógłby wykorzystać go do swoich celów.
– Podjęcie decyzji o dalszym użytkowaniu obiektu w warunkach niezagrażających zdrowiu użytkowników będzie się wiązało z bardzo poważną inwestycją wymagającą dużych nakładów finansowych – przyznaje Andrzej Śliwa, zaznaczając, że z powodu rosnących cen, sprecyzowanie kosztów całościowej modernizacji budynku nie jest możliwe.
MOSiR uspokaja jednocześnie wszystkich aktualnych użytkowników hali zapewniając, że obiekt nie zagraża obecnie ich życiu i zdrowiu.
Radni chcą analiz
Z treścią interpelacji zapoznała się już radna Halina Jarząbek.
– To jest poważny problem, nad którym wszyscy musimy się pochylić. Jeśli niczego nie zrobimy, ta hala za jakiś czas może zostać zamknięta przez nadzór budowlany, a to będzie oznaczało koniec dostępu do największej pływalni w Puławach. Nie możemy do tego dopuścić – mówi szefowa klubu PiS, zapowiadając kolejną interpelację w tej sprawie. – Oczekuję podania kosztów poszczególnych rozwiązań oraz możliwości pozyskania przez miasto zewnętrznych dotacji.
Zdaniem radnego Andrzeja Kuszyka z klubu Pawła Maja, należy zacząć od analizy: – Powinniśmy sprawdzić obłożenie starej hali. Jeśli okaże się, że jest ono wysokie, należy zastanowić się nad remontem. W innym przypadku rozsądniejszym wyjściem byłoby pozbycie się tego budynku i przeniesienie grup, które korzystają z niego korzystają do innych obiektów sportowych znajdujących się w mieście – mówi samorządowiec. Jak dodaje, miasta Puławy nie stać obecnie na żadne poważne inwestycje w tym obszarze.