W piątkowy wieczór 4-letnia dziewczynka, podczas silnego deszczu spacerowała sama po ulicach Puław. Dziecko ubrane w koszulkę z krótkim rękawem zauważyła młoda kobieta. Zaopiekowała się nim i wezwała policję.
Policjanci z Puław zostali poinformowani przez młodą kobietę, że kilkuletnie dziecko spaceruje samo ulicą Puław. Temperatura na dworze była dosyć niska, padał obfity deszcz, a dziewczynka ubrana była w bluzeczkę z krótkim rękawem. Kobieta wzięła dziecko do samochodu i ogrzała.
- Mundurowi ustalili adres zamieszkania dziecka. Gdy dotarli na miejsce, na parterze zauważyli otwarte drzwi. Okazało się, że wewnątrz mieszkania znajdowała się babcia 4-latki, która przyznała, że sprawuje opiekę nad wnuczką - wyjaśnia Marcin Koper z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
68-latka twierdziła, że dziewczynka jest w domu. Lecz kiedy zajrzała do pokoju dziewczynki tam nie było. Dziecko zostało oddane pod opiekę babci. - Wszystko wskazuje na to, że kobieta nie zabezpieczyła właściwie drzwi mieszkania i nie słyszała kiedy wnuczka wyszła na spacer - dodaje Koper.
Policjanci sprawdzą sytuację rodzinno-opiekuńczą dziecka.