Mniej więcej połowa projektów zgłoszonych przez mieszkańców w ramach tzw. budżetu obywatelskiego zyskała akceptację urzędników. Pozostałe okazały się niemożliwe do zrealizowania.
– Chodziło wstępne wskazanie projektów, które da się zrealizować, a które nie, np. dlatego, że miasto nie dysponuje jakimś terenem – tłumaczy Grzegorz Nakonieczny, wiceprezydent Puław.
W tej drugiej grupie znajdą się także te, które są za drogie (muszą się zmieścić w kwocie 250 tys. zł dla każdego z czterech rejonów miasta).
W przypadku własności obiektów, na których zmian domagają się obywatele, są jednak wyjątki. Mieszkańcy osiedla Włostowice chcieli remontu przychodni przy ul. Kilińskiego, która należy do szpitala powiatowego. Urzędnicy konsultowali się już z SPZOZ i ten zgodził się dokończyć inwestycję, gdyby ta dostała 250 tys. zł z budżetu obywatelskiego, a pieniędzy na remont okazałoby się za mało.
Mieszkańcy osiedli Włostowice i Niwa okazali się najbardziej aktywni. Dzięki temu będą mieli najwięcej projektów do wyboru – aż kilkanaście. Wśród innych pomysłów na zmiany w tej części miasta, pojawiają się inwestycje w okolicy ul. Romów: budowa monitoringu, boiska lub świetlicy.
W pozostałych trzech częściach miasta mieszkańcy będą mieli do wyboru po kilka projektów zweryfikowanych pozytywnie. Wybrane w głosowaniu pomysły zostaną włączone do przyszłorocznego budżetu Puław.
Budżet obywatelski w Puławach - sprawdź pełną listę zgłoszonych przez mieszkańców projektów