Władze Puław odrzuciły petycję o opublikowanie wybranych numerów telefonów komórkowych do urzędników Ratusza na internetowej stronie. Według autora propozycji, usprawniłoby to komunikację z urzędem. Wiceprezydent Puław jest przeciwnego zdania.
Żeby skontaktować się z pracownikami puławskiego magistratu petenci mogą dzwonić tylko pod podane na oficjalnej stronie internetowej miasta, numery stacjonarne. W zeszłym roku pojawił się jednak głosy, że kontakt na linii urzędnik-obywatel mógłby być jeszcze lepszy.
Autorzy petycji przekonują o tym, by władze Puław opublikowały w miejskim Biuletynie Informacji Publicznej numery telefonów komórkowych do urzędników Ratusza. „To może przyczynić się do usprawnienia komunikacji z urzędem” - czytamy w złożonym piśmie, a także „znacznych oszczędności kosztów połączeń po stronie interesantów”. Proponowana zmiana nie zostanie jednak wprowadzona. Mieszkańcy są zdegustowani: „do dzielnicowego każdy zna komórkę, a do urzędnika ma być tajna?”
W odpowiedzi przygotowanej przez wiceprezydent miasta, Beatę Kozik, czytamy, że tylko nieliczna grupa pracowników UM posiada służbowe telefony i służą one głównie do komunikacji wewnętrznej. Zastępca prezydenta odsyła zainteresowanych rozmową z urzędnikami do podanej na miejskie stronie, wspomnianej już, książki telefonicznej. - Urząd Miasta nie planuje upublicznienia numerów telefonów komórkowych pracowników. Nie jest to konieczne do zapewnienia sprawnej komunikacji pomiędzy mieszkańcami, a pracownikami urzędu - zapewnia Beata Kozik.