Nowe targowisko przy ul. Dęblińskiej w Puławach co środę przyciąga wielu sprzedających i kupujących. Niestety, w pozostałe dni tygodnia świeci pustkami. Dotychczasowe próby przekonania handlujących do przyjazdu np. w soboty, zakończyły się fiaskiem.
O tym, że puławskie targowisko mogłoby działać częściej niż raz w tygodniu, podczas jednej z miejskich sesji wspomniał radny Mariusz Cytryński. Według samorządowca potrzebne są zmiany, które odblokowałyby potencjał niewykorzystywanego przez większość dni placu przy Dęblińskiej i S12.
– Zainteresowanie handlujących na puławskim targowisku w środy jest tak wysokie, że pierwsze busy przyjeżdżają już w nocy. Tego dnia na placu ustawia się ogromna ilość handlujących i z powodów zupełnie dla mnie niezrozumiałych, wszyscy znikają już po kilku godzinach. Osoby pracujące nie mają więc szans na zrobienie zakupów na targu i stąd moja propozycja, żeby ten działał także w soboty – tłumaczy Mariusz Cytryński.
O rozszerzeniu działalności targowiska, formalnie otwartego przez siedem dni w tygodniu, myśli także prezes zarządzającej nim spółki Nieruchomości Puławskie, Andrzej Ryl.
– Chcieliśmy rozszerzyć targ na inne dni, ale to nie wyszło, bo sprzedający nie byli tym zainteresowani. Oni trzymają się swojego harmonogramu. Jednego dnia są w Puławach, innego jadą do Dęblina, Markuszowa, Baranowa, czy Garbowa. Będziemy chcieli jednak wrócić do tych rozmów i zachęcać przedsiębiorców do częstszego korzystania z naszego placu – zapowiada szef NP.
– Uważam, że warto byłoby pomyśleć nawet o tymczasowym zniesieniu opłaty targowej w sobotę lub jej znacznym obniżeniu – proponuje radny Cytryński. Zdaniem samorządowca, dodatkowy dzień targowy w trakcie weekendu z pewnością spotkałby się z pozytywnym odzewem ze strony mieszkańców Puław i okolic. Nie tylko emerytów i rolników, którzy mogą sobie pozwolić na poranne zakupy w środku tygodnia, ale także osoby pracujące.
Problem w tym, że w sobotę, od godz. 6 do 13, większość sprzedających możemy spotkać przy ul. 15 Pułku Piechoty w Dęblinie. Wydaje się jednak, że Puławy mogłyby zagwarantować kupcom tego dnia wyższe obroty. Zwłaszcza po kilku tygodniach, gdy mieszkańcy przyzwyczailiby się do dodatkowego dnia targowego.