Władze Puław chcą zaktualizować miejscowy plan zagospodarowania dla największego niezurbanizowanego terenu w mieście. Chodzi o działki pomiędzy Sosnową, Ceglaną i Kopernika. Stosowna uchwała miała być przyjęta podczas ostatniej sesji, ale radni decyzji nie podjęli.
Plan dla działek za ul. Sosnową powstał dziewiętnaście lat temu. Przewidywał miks zabudowy wielorodzinnej, jednorodzinnej i usługowo-handlowej. Zdaniem Pawła Oronia, kierownika Wydziału Planowania Przestrzennego w puławskim Ratuszu, jest to "przekładaniec", który wymaga uporządkowania. Urzędnicy chcą także doprecyzować warunki zabudowy, które obecnie opierają się zbyt ogólnych w ich przekonaniu stwierdzeniach, takich jak "średnia" intensywność zabudowy, czy określenie maksymalnej wysokości budynków liczbą kondygnacji, zamiast konkretnych wartości podanych w metrach.
W starym planie brakuje także gwarancji dla tzw. powierzchni biologicznie czynnych, czyli szeroko rozumianej zieleni. - W ten sposób można zabetonować wszystko - ostrzegał radnych kierownik Oroń, przekonując samorządowców do wyrażenia zgody na wprowadzenie zabezpieczających przed tym zmian. - To jest kameralny punkt miasta. Nie możemy pozwolić, żeby powstała w tym miejscu kompletna betonoza - argumentował prezydent Maj.
Urzędnikom nie podoba się także stary, zaplanowany w 2001 roku, układ komunikacyjny dla tego obszaru. Jego wadą ma być zbyt wysoka ilość ulic, w tym ślepych oraz brak połączenia ul. Bernaciaka "Orlika" z ul. Kołodzieja. Zmniejszenie ilości dróg ma pozwolić miastu na przekształcenie części należących do Puław działek np. pod zabudowę, a następnie ich sprzedaż.
Transakcja taka, według wstępnych szacunków Ratusza, mogłaby przynieść nawet kilka milionów złotych dochodu.
Tego rodzaju argumenty nie zostały skrytykowane przez radnych, ale samorządowcy opozycji uznali, że mają za mało informacji, by na tym etapie można było zapalić zielone światło dla proponowanych zmian.
- Potrzebujemy więcej danych. Mi osobiście brakuje wizji, z którą mogłabym się zapoznać, skrytykować lub pochwalić. Działki za ul. Sosnową to nasze ostatnie "srebra rodowe", dlatego powinniśmy z uwagą pochylić się na ich optymalnych zagospodarowaniem - mówi radna Ewa Wójcik. Była wiceprezydent przekonuje, że zmiany ujawnią konflikty interesów poszczególnych grup mieszkańców i deweloperów, a radni powinni otrzymać szansę na poznanie argumentów wszystkich stron. - Dlatego zanim przystąpimy do zmian w planie powinniśmy zamówić przygotowanie koncepcji dla tego obszaru - proponuje radna klubu "Samorządowcy".
Podobnego zdania jest szefowa komisji gospodarki, Halina Jarząbek (PiS) oraz większość radnych z tego ugrupowania. W związku z tym, decyzją większości radnych (11 do 6), uchwała o przystąpieniu do zmian w miejscowym planie dla terenu za Sosnową nie została podjęta. Nie została też odrzucona. Radni po długiej dyskusji zdecydowali o wycofaniu tego punktu z porządku obrad.