Muzeum Zamek w Janowcu - to nowa instytucja kultury, którą do życia powołał w czwartek sejmik województwa lubelskiego. Decyzja nie była jednomyślna. Odłączenie zamku od muzeum w Kazimierzu Dolnym poparł PiS i Trzecia Droga. Koalicja Obywatelska była przeciw.
Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym to jedna z najważniejszych instytucji kultury województwa lubelskiego, a jego oddziały po obydwu stronach Wisły każdego roku odwiedzają tłumy turystów z całego kraju. Kluczowym oddziałem wchodzącym w skład MNKD jest ten w Janowcu, z ruinami zamku, parkiem, zabytkowym dworkiem i spichlerzem. Według jego kierownictwa, tak ważny z punktu widzenia dziedzictwa kulturowego obiekt, powinien być samodzielnym podmiotem, a nie jedynie oddziałem zarządzanym z biur położonych na wschodnim brzegu rzeki.
- Ale nie chodzi nam tylko o prestiż, chociaż ten również jest dla nas ważny. Najbardziej istotna jest możliwość rozwoju, w tym skuteczne pozyskiwanie grantów i dotacji z różnych źródeł. Przecież w sytuacji, gdy Muzeum Nadwiślańskie aplikowało o środki dla swoich oddziałów, my nie mieliśmy już na to szans. Zwykle obowiązuje niepisana zasada, jeden podmiot - jedna dotacja. Dlatego tak ważne, by podmioty były dwa - tłumaczy nam Marzena Brzezicka, z-ca dyrektora MNKD do spraw oddziału w Janowcu.
Za wyobrębnieniem optuje również zarząd województwa lubelskiego na czele z marszałkiem, Jarosławem Stawiarskim. - To dobra rzecz nie dla dyrekcji, czy pracowników, ale dla społeczeństwa polskiego. Pozwoli to działać na rzecz zamku w sposób nieskrępowany, adekwatny do piękna tej janowieckiej ruiny. Oddzielmy te dwa twory i niech każdy z nich dba o siebie na równych prawach, z równym dostępem do środków zewnętrznych - zachęcał.
W podobnym tonie wypowiadali się inni samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości, w tym Zbigniew Wojciechowski, czy Michał Mulawa. Ten ostatni wyjaśnił, że utworzenie Muzeum Zamek wpisuje się w szerszy kontekst działań na rzecz całego regionu, jak planu rozwoju infrastruktury rowerowej, czy budowa winiarni.
Z nieco mniejszym entuzjazmem podział poparli radni Trzeciej Drogi. Paweł Kurek stwierdził, popiera uchwałę głównie z uwagi na to, że wyodrębnienie zaakceptował resort kultury. Dodał jednocześnie, że statut nowej jednostki będzie wymagał pewnych modyfikacji.
Radnych wojewódzkich do podziału namawiał również Jan Lubomirski-Lanckoroński, prezes Fundacji Książąt Lubomirskich, który wystosował w tej sprawie list. Potomek słynnego rodu nazwał decyzję krokiem w stronę dynamicznego rozwoju i poinformował o nieodpłatnym wypożyczeniu placówce w Janowcu kolekcji 50 eksponatów, które pozwolą stworzyć zamkową wystawę.
Nie brakowało również głosów sceptycznych. Radni Koalicji Obywatelskiej przypomnieli o tym, że w referendum pracownicy MNKD nie poparli podziału, a podział nie będzie korzystny dla Kazimierza Dolnego. Pytali również o sens całego procedury. - Jestem przeciwko takiemu dzieleniu, rozpraszaniu. To się po prostu nie spina - ocenił Andrzej Ścibior.
Ostatecznie sejmik uchwały o podziale przyjął. Za utworzeniem nowej jednostki opowiedziało się 23 radnych, w tym PiS i Trzecia Droga. Przeciw była Koalicja Obywatelska oraz niezrzeszony radny Krzysztof Frejowski.
Co będzie dalej? Nowe prawo po wejściu w życie pozwoli przekształcić oddział w Janowcu w pełnoprawne muzeum, na razie do czasu pierwszej wystawy - w organizacji. W tym celu konieczny będzie uzyskanie środków na działalność czyli dotacji wojewódzkiej oraz wyłonienie p.o. dyrektora. Na to stanowisko typowana jest Marzena Brzezicka. Zgodnie z przyjętym statutem, dyrektor Muzeum Zamek będzie mógł mieć dwóch zastępców. - To powinna być osoba z zewnątrz, posiadająca odpowiednie doświadczenie i przygotowana merytorycznie - mówi nam z-ca dyrektora MNKD. Na razie udało się podpisać porozumienia z pracownikami oddziału. Jak mówi Brzezicka, wszyscy zgodzili się przejść do struktur nowego muzeum. - Nikogo nie zwalniamy - deklaruje nasza rozmówczyni.