Puławy uruchamiają nowy program oddłużeniowy dla lokatorów miejskich mieszkań. Dłużnicy, dzięki drobnym pracom porządkowym, mogą obniżyć swoje należności. Na chętnych do odpracowywania swoich długów czeka spółka „Nieruchomości Puławskie”.
Program wszedł w życie w ramach zarządzenia podpisanego przez prezydenta Pawła Maja. To dobrowolna metoda na obniżenie lub całkowitą spłatę zadłużenia wobec miasta dla osób, które zamieszkują lokale komunalne i socjalne. Jak czytamy, celem programu jest m.in. „wypracowanie nawyku regulowania należności” oraz zmniejszenie zadłużenia i zapobieganie bezdomności.
Jego założenie polega na tym, że chętnych do pracy dłużników zatrudniać będzie spółka „Nieruchomości Puławskie”. Umowa z nimi będzie mogła jednorazowo dotyczyć maksymalnie półrocznego okresu oraz kwoty 5 tys. zł. Osoby zatrudnione będą wykonywać w tym czasie prace zlecone przez „NP” lub ZUK, takie jak odśnieżanie, porządkowanie, drobne naprawy, prace konserwacyjne, malowanie itp. Wartość pracy pomniejszy ich zadłużenie (w pierwszej kolejności wobec miasta, w następnej wobec np. kosztów sądowych i nakazów zapłaty).
Prezydent liczy na to, że program pozwoli mieszkańcom lokali komunalnych wyjść z długów. – Te obciążają bezpośrednio budżet naszego miasta lub finanse spółek. Od lat wielu z nas patrzyło z poczuciem bezsilności na rosnące czynszowe długi i brak możliwości ich odpracowania. Nadszedł czas, by to zmienić – mówi Paweł Maj, wskazując na to, że przygotowywane są już kolejne propozycje dla dłużników. – Dzięki nim przerwiemy niemoc i bezsilność, za którą wszyscy płacimy – zapowiada prezydent.
Zadłużenie z tytułu opłat czynszowych w mieszkaniach komunalnych liczone jest już w milionach złotych. Część lokatorów nie płaci niemal za nic, włączając w to opłaty za wodę i ścieki, a rosnącym zadłużeniem wydają się zupełnie nie przejmować. Czy proponowany przez władze program spotka się z zainteresowaniem ze strony zadłużonych? To wątpliwe, ale jeśli dłużnicy z tej „wędki” lub „marchewki” i tym razem nie skorzystają, władze mogą zacząć szukać na nich innej, bardziej radykalnej metody.