Marianna Łyszcz z Janowca skończyła właśnie 105 lat. Z życzeniami pospieszyli przedstawiciele lokalnych władz, kościoła oraz najbliżsi. Był tort, szampan i łzy wzruszenia.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
ubilatka to jedna z najstarszych mieszkanek naszego kraju. W wieku 105 lat jest przykładem nie tylko świetnego zdrowia, ale także znakomitej sprawności intelektualnej. Wychowała dwoje dzieci, doczekała się czworga wnucząt i siedmiorga prawnucząt.
Jej życie nie zawsze było usłane różami. W wieku ośmiu lat straciła mamę, przed wojną często trudniła się jako służąca. Swojego męża poznała w Lublinie. To dla niego opuściła Puławy i wyjechała do stolicy naszego województwa. Mieszkała także w Warszawie. Do rodzinnego Janowca wróciła na starość. Mieszka u jednej z córek i bardzo chwali opiekę, jaką zapewniają jej dzieci. Na pytania o przepis na długowieczność odpowiada niechętnie.
– Najważniejsza jest rodzina i zdrowie. Ja do tej pory to jeszcze nie leżałam (z powodu choroby red.) – podkreśla jubilatka.
Goście, którzy w piątek odwiedzili panią Mariannę odśpiewali „Dwieście Lat”. Wcześniej jubilatka miała okazję wysłuchać jednej ze swoich ulubionych pieśni patriotycznych „Kwiaty”. Wzruszona odpowiadała na pytania dziennikarzy i dziękowała wszystkim za pamięć. – Nie spodziewałam się takiej uroczystości – przyznała.
W imieniu pracowników Urzędu Gminy i radnych życzenia złożył jej wójt Jan Gędek: – Jesteśmy niezmiernie dumni, że wśród mieszkańców gminy Janowiec mają miejsce tak piękne wydarzenia. Pani Marianno, życzymy Pani dużo zdrowia i długich lat życia w spokoju i szczęściu.
Poza prezentami i kieliszkiem szampana był tort z napisem „105” i trzema świeczkami, które pani Marianna zdmuchnęła.