W sobotę 15 stycznia zaginął 31-letni mieszkaniec Bochotnicy koło Kazimierza Dolnego. Mężczyzna przebywał na terenie Niemiec. Ostatni raz był widziany w okolicach miejscowości Mittenwalde w Brandenburgii.
Mężczyzna wracał z Holandii do Polski. Bus, w którym jechał miał postój na stali paliw sieci Aral w okolicach Mittenwalde. Gdy przerwa się skończyła, 31-latka stacji już nie było. Nie wrócił do busa, nie skontaktował się też z jego kierowcą. Samochód odjechał więc bez niego.
Rodzina zaginionego zaniepokoiła się, gdy próby kontaktu telefonicznego nie dawały rezultatu. Komórka Marcina była już wyłączona.
Gdy okazało się, że nie wrócił do domu w ustalonym terminie, jego bliscy zawiadomili policję. Poszukiwania utrudnia fakt, że do jego zaginięcia doszło na terenie Niemiec. Żeby ustalić to, co stało się z poszukiwanym, puławscy funkcjonariusze próbują uzyskać zgodę na zabezpieczenie zapisu wideo z kamer monitoringu wspomnianej stacji paliw.
- Zwróciliśmy się już w tej sprawie z wnioskiem do Biura Międzynarodowej Współpracy Policji. Czekamy na odpowiedź - mówi podkom. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik KPP w Puławach.
Mundurowi liczą na pomoc również potencjalnym świadków, osób, które widziały zaginionego lub mają jakiekolwiek informacje ułatwiające jego odnalezienie. Wszyscy, którzy chcą pomóc, mogą dzwonić pod nr puławskiej komendy (+48) 47 812 32 90 lub pod alarmowy 112.
Zaginiony ma 172 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała. Włosy krótkie, kolor ciemny blond. Ostatni raz widziany w granatowej kurtce z puchem przy kołnierzu, czarnych spodniach, czarnych butach Nike i niebieskiej, bawełnianej czapce tej samej firmy.