Mariusz Wicik, radny powiatu puławskiego (PiS) proponuje kazimierskim samorządowcom postawienie w centrum miasta pomnika Wincentego Witosa. - Żeby łączyć, a nie dzielić - tłumaczy. Kazimierzanie pytają o związek ludowego działacza z ich miastem.
Wincenty Witos to jeden z najbardziej zasłużonych polityków polskiego ruchu ludowego, trzykrotny premier II Rzeczpospolitej. Postać, do której najczęściej odwołują się aktualni działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tymczasem o budowę jego pomnika w Kazimierzu Dolnym do Urzędu Miasta wystąpił radny powiatowy Prawa i Sprawiedliwości, Mariusz Wicik.
- Czasy są trudne, a społeczeństwo jest skonfliktowane. Ja uważam, że należy łączyć, a nie dzielić. Takiej jedności nam dzisiaj brakuje, a Wincenty Witos był symbolem zjednoczenia oraz ikoną walki o niepodległość - tłumaczy samorządowiec.
Jego zdaniem monument powinien stanąć w reprezentacyjnym miejscu, centralnej części miasta, w bliskiej okolicy kazimierskiego rynku.
Zapłacić za niego miałby lokalny samorząd. Problem w tym, że finansowe możliwości Kazimierza są dość ograniczone. Sami mieszańcy od lat narzekają na stan dróg, chodników, a przy oberwaniach chmury swoje niedomagania uwypukla system kanalizacji deszczowej. Wyzwaniem pozostaje także koszt utrzymania połączeń autobusowych do Puław oraz wiele innych zadań. Krótko mówiąc, potrzeb jest wiele. Można więc zadać pytanie, czy to najlepszy moment na zgłaszanie tego rodzaju propozycji.
- Na takie decyzje nigdy nie ma właściwego momentu i zawsze znajdą się bardziej potrzebne zadania. Mam jednak prawo jako radny mieć inne zdanie i przekonywać do budowy pomnika postaci, która na niego zasługuje - argumentuje Wicik.
Zasług Witosowi nie odbierają kazimierscy radni, ale wniosek o jego upamiętnienie podpisany przez jedną osobę, czyli samego pomysłodawcę, może nie wystarczyć. - Radni poprosili wnioskodawcę o jego uzasadnienie, w tym wskazanie związków tego polityka z Kazimierz Dolnym. Z tego, co wiem, szczególnego związku z naszą gminą Wincenty Witos nie miał - mówi Bartłomiej Godlewski, zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego.
Bez względu na to, czy Mariusz Wicik przekona kazimierskich radnych do swojej propozycji, czy nie - szanse na budowę monumentu są niewielkie. - Nie mamy pieniędzy na takie przedsięwzięcie. Leży to obecnie poza naszymi możliwościami finansowymi - przyznaje Godlewski.
W kazimierskim samorządzie propozycja radnego PiS odczytywana jako gest w kierunku polityków PSL-u mający na celu budowę w niedalekiej przyszłości wspólnego bloku w wyborach samorządowych na poziomie gminy. Byłoby to tym bardziej uzasadnione, że w 2018 roku do miejskiej rady z 12 kandydatów PiS nie dostał się ani jeden, a ludowcy nie utworzyli wtedy nawet własnego komitetu.
Czy zatem faktycznie należy odczytywać to jako zaproszenie PSL-u do koalicji? - Jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby mówić o wyborczych koalicjach. Faktem jest, że rozmawiam z różnymi środowiskami i uważam, że powinniśmy współpracować ze sobą ponad podziałami politycznymi dla dobra mieszkańców - podkreśla Wicik.