Przedszkolanka to też wychowawca. I dlatego jej również, jak nauczycielom w szkołach, należy się dodatek za wychowawstwo. Tak zdecydował sąd.
W sporze przedszkolanek z władzami miasta poszło o dodatek funkcyjny dla wychowawców, który dostają wszyscy nauczyciele. Wypłacano go także przedszkolankom, jednak w ubiegłym roku wojewoda unieważnił regulamin wynagradzania uchwalony przez puławską Radę Miasta. Radni nie odwołali się od tej decyzji i nauczyciele przedszkoli przez 9 miesięcy nie dostawali pieniędzy za wychowawstwo.
Tymczasem w międzyczasie okazało się, że decyzja wojewody była błędna. O tym, że przedszkolankom dodatek się należy zdecydowały m.in. Wojewódzki Sąd Administracyjny i Sąd Najwyższy. Związek Nauczycielstwa Polskiego poinformował o tym prezydenta Puław.
- Wielokrotnie prosiłem władze miasta o wypłacenie dodatku. Ale bez żadnych efektów - tłumaczył Lucjan Tomaszewski, przewodniczący puławskiego oddziału ZNP.
- Kocham to, co robię i czuję, że dobrze to wykonuję. Tymczasem po 20 latach
pracy mówi mi się, że nie jestem wychowawcą. To kim ja jestem? Nianią? - pytała jeszcze przed rozpoczęciem procesów Ewa Filipek, pracująca z dziećmi w Miejskim Przedszkolu nr 15 przy ul. Leśnej.
Dlatego ZNP dla każdej z jej koleżanek po fachu przygotowało pozew do sądu pracy. Kwoty w różnych przypadkach różniły się nieco, ale wynosiły mniej więcej ok. tysiąca złotych. - To dla każdej z nas znacząca kwota. Poza tym chodzi o zasady, dlaczego mamy być traktowani gorzej niż nauczyciele ze szkół - powiedziały nam przedszkolanki na jednej z rozpraw.
Pierwsze wyroki zapadły tuż przed końcem roku. Sąd przyznał rację przedszkolankom i stwierdził, że im również należą się dodatki za wychowawstwo.
- Sąd zgodził się z opinią, że zadania przedszkolanek są takie same jak nauczycieli w szkołach. Ale od początku byłem przekonany do takiej decyzji sądu. Mieliśmy bardzo mocne argumenty - cieszy się Tomaszewski.
Te kilkanaście orzeczeń oznacza, że identyczne wyroki zapadną we wszystkich pozostałych sprawach. Jak udało nam się dowiedzieć, prezydent Puław nie zamierza odwoływać się od decyzji sądu.