Od piątku do niedzieli można było oglądać i kupować ręcznie robione ozdoby choinkowe, czy kartki świąteczne. Zainteresowane tegorocznym bożonarodzeniowym kiermaszem w puławskim Domu Chemika było niewielkie, ale ci, którzy przyszli, nie żałowali.
Kiermasz przed świętami to już puławska tradycja. Mieszkańcy, którzy stawiają na oryginalność i unikatowość ozdób mają okazję zaopatrzyć się w mini-dzieła sztuki wykonane własnoręcznie przez lokalnych twórców. W tym roku na stoiskach na parterze Domu Chemika można było zobaczyć m.in. klejone cukrem bombki, kolorowe serwetki, papierowe aniołki, czy różnego rodzaju stroiki i zabawki. Większość przedmiotów została wykonana na szydełku, lub z tektury i kleju.
– Ozdoby zaczęłam robić dwa miesiące temu. Codziennie po pracy siadałam do pracy nad bombką, czy stroikiem. Wykonanie jednej ozdoby zajmuje nawet cały wieczór – mówi Anna Bogaczewicz, jedna z autorek świątecznych prac.
Przy jednym z największych stoisk spotkaliśmy panią Jadwigę Wawer z Klubu Twórców Ludowych, stałą bywalczynię świątecznych kiermaszy. Autorkę m.in. papierowych aniołków, gwiazdek, Mikołajów i kartek.
– Aniołki nauczyłam się robić, jak byłam małą dziewczynką. Wtedy razem z babcią wszystko robiliśmy własnoręcznie, bo choinkowych ozdób nie było w sklepach – mówi pani Jadwiga, która zachęca do korzystania z tradycyjnych elementów świątecznego wystroju.
W tym roku frekwencja na kiermaszu nie należała do najwyższych. Jak przyznają sami twórcy, Puławianie na ogół bardziej interesują się ozdobami wielkanocnymi, na które jest większy popyt.