Dzisiaj około godz. 13 na ul. Polnej w Puławach doszło do pożaru osobowego land rovera. Samochód gasić próbował jego właściciel, ale nie zdołał opanować ognia. Konieczne było wsparcie straży pożarnej.
- Nie wiem co się stało. Wycofywałem i zauważyłem, że spod maski zaczyna wydobywać się dym. Chwyciłem za gaśnicę, ale ogień szybko się rozprzestniał, dlatego wezwałem straż - opowiada pan Krzysztof, właściciel land rovera.
Do pożaru doszło dzisiaj ok. godz. 13. Na miejsce przyjechali strażacy z puławskiej PSP oraz policjanci. Nikomu nic się nie stało. Auto, land rover freelander, zostało ugaszone. Zniszczeniu uległ cały przód samochodu, łącznie z komorą silnika i oponami.
Przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.