Nową większość rządzącą Puławami w tym miesiącu czeka poważny sprawdzian - głosowanie nad wotum zaufania dla prezydenta i absolutorium z wykonania budżetu. Po raz pierwszy od pięciu lat Paweł Maj może je otrzymać w komplecie.
Paweł Maj tylko raz otrzymał zarówno wotum, jak i absolutorium. Stało się to w roku 2019, na początku swojej pierwszej kadencji, gdy jego ugrupowanie "Niezależnych" współpracowało jeszcze z klubem Prawa i Sprawiedliwości. Rok później Maj wotum już nie dostał, a w kolejnych latach nie mógł liczyć ani na jedno, ani na drugie.
Absolutoryjne sesje w poprzedniej kadencji kończyły się z reguły potężną krytyką działań i zaniechań prezydenta, a transmitowane w internecie wystąpienia radnych ówczesnej opozycji przypominały mowy oskarżycielskie. W dyskusji tego rodzaju prym wiedli na ogół radni PiS, jak Grzegorz Bińczak, czy Halina Jarząbek, ale także "Samorządowcy Janusza Grobla" w tym Ewa Wójcik oraz radny Polski 2050, Sławomir Seredyn.
Argmentując swój zbrak zaufania wobec prezydenta radni wymieniali m.in. brak aktywności w pozyskiwaniu środków zewnętrznych, brak reformy miejskiej oświaty, brak odpowiedzi na finansowe i demograficzne problemy miasta, niewłaściwy nadzór nad spółkami, wyhamowanie rozwoju Puław itp. I mimo tego, że reformy nadal nie ma, odpływ mieszkańców nie ustaje, spółki radzą sobie podobnie jak przed rokiem, a zadłużenie Puław pozostaje wysokie, to optyka na miejskie sprawy w tym roku prawdopodobnie będzie zupełnie inna. Tym razem, po raz pierwszy od 5 lat, prezydent może otrzymać zarówno wotum zaufania, jak i absolutorium.
Przyjęcie obydwu uchwał musi zostać przeprowadzone, by scementować nową koalicję. Tę tworzą dzisiaj radni Koalicji Obywatelskiej oraz Anna Szczepańska-Świszcz z komitetu prezydenta, Sławomir Seredyn z Polski 2050 i Ewa Wójcik, która startowała z własnego komitetu. O tym, że zanosi się na przełom świadczy również tytuł projektu absolutoryjnej uchwały. Po raz pierwszy od kilku lat, radni zdecydują w sprawie "udzielenia" a nie "nieudzielenia" absolutorium z tytułu wykonania zeszłerocznego budżetu.
Czy zatem znad puławskiego nieba odpłynęły już wspomniane rok temu przez niektórych samorządowców "ciemne chmury"? Przekonamy się o tym podczas najbliższej sesji RM.