Zbudowali ją Austriacy, a zniszczyli Niemcy. Mimo że stała tak krótko, to i tak jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli architektonicznych Puław.
Słynna brama mostowa powstała w 1916 r. Wtedy oddano do użytku nowy drewniany most na Wiśle. W okresie międzywojennym brama nie była zwykłą ozdobą miasta, ale pełniła też ważne funkcje. To tutaj stał człowiek, który pobierał myto za przejazd. Piesi przechodzili za darmo. - Do tej pory mam w swoich archiwach taki bilet za przejazd przez most furmanką - mówi Mikołaj Spóz, regionalista z Puławskiego Towarzystwa Tradycji Narodowych.
W bramie można też było kupić wodę sodową, była tu siedziba harcerzy oraz PTTK. A na piętrze swego czasu znajdowało się nawet zwykłe mieszkanie. Brama istniała nawet wtedy, kiedy w 1934 r. powstał nowy stalowy most im. Ignacego Mościckiego. Most istnieje do dziś, ale brama nie przetrwała zawieruchy wojennej. W okresie PRL nikt nie myślał o tym, żeby ją odbudować.
W ubiegłym roku brama stała się elementem scenografii w wystawianym w Domu Chemika "Cyruliku sewilskim”. A teraz pojawiają się pomysły, żeby brama wróciła na swoje miejsce na stałe. Miałaby stanąć, tak jak przed laty, tuż obok pierwszego magistratu, a ostatnio siedziby Urzędu Gminy Puławy. - To symbol, który mógłby przyciągać turystów. Wraz z planowanym w pobliżu portem byłaby ciekawym miejscem wartym odwiedzenia - przekonuje Michał Aspras, badacz dziejów Puław.
W przyszłym roku ruch na starym moście zostanie odciążony, bo w związku z budową obwodnicy tiry przejeżdżające tranzytem będą pokonywać Wisłę nowym mostem. Starym mostem będą jeździć przede wszystkim samochody w ruchu lokalnym. I tutaj pomysłodawcy odbudowy bramy widzą szansę.
Jednak nie wszyscy do pomysłu podchodzą bezkrytycznie. - Odbudować bramę pewnie wcale nie będzie tak trudno. Ale trzeba się zastanowić, co w niej miałoby się mieścić. Być może np. punkt informacji turystycznej? Myślę, że zwolennicy tego pomysłu powinni zawiązać stowarzyszenie, które będzie działać specjalnie w tym celu - uważa Leszek Gorgol, miejski radny i prezes Towarzystwa Przyjaciół Puław.
- Nowa brama musiałaby być wyższa i szersza od swojej poprzedniczki, bo kiedyś przecież odbywał się tędy zupełnie inny ruch. Nie jestem przekonany do pomysłu odbudowy - mówi Mikołaj Spóz.
Jak powiedział nam wiceprezydent Puław Adam Gębal, władze miasta nie rozważały dotychczas problematyki odbudowy bramy mostowej. Jego zdaniem, miasto realizuje obecnie szereg zamierzeń, które pomogą stać się magnesem dla turystów. Wśród nich wymienia m.in. projekt rewitalizacji łachy wiślanej, po której będzie można pływać kajakami, czy przejęcia części puławskiego portu, gdzie z kolei mogłyby zawijać żaglówki oraz remont skweru Niepodległości. Po zmianie wyglądu m.in. tych miejsc ruch turystyczny w Puławach może się znacznie ożywić.
Ale jednocześnie władze miasta nie zamykają tematu. - Brama mostowa była bardzo ładnym fragmentem architektury wyróżniającym nasze miasto. Z tego punktu widzenia nie mam nic przeciwko pomysłom jej odbudowy. Chociaż to na pewno idea na dalszą przyszłość - zaznacza Adam Gębal.
A co Wy sądzicie o tym pomysle? Czekamy na Wasze opinie pod nr 081 887 96 10.