Wandale zniszczyli część iluminacji zabytkowej kaplicy

Kościół "na górce" przy ul. Aignera w Puławach to jeden z najcenniejszych zabytków miasta Puławy. Położona na wzniesieniu budowla po zmroku podświetlana jest przez kilka halogenowych lamp, które tworzą jej iluminację. Niestety, atrakcyjne położenie świątyni w okresie wiosenno-letnim przyciąga nie tylko turystów, ale także miłośników alkoholu oraz innych używek. Nieznani sprawcy kolejny raz zniszczyli stojącą na ziemi lampę.

- Zasmuciło mnie zniszczenie brutalną siłą reflektora oświetlającego tył klasycystycznej, przypałacowej kaplicy książąt Czartoryskich - napisała autorka wpisu na stronie "Park w Puławach" w mediach społecznościowych, pytając jednocześnie o ewentualne działania ze strony służb w celu wykrycia sprawców.

O sprawę zapytaliśmy policję i straż miejską. Funkcjonariusze KPP przyznali, że uszkodzenia wskazanego mienia nie zostało zgłoszone. Parafia nie poinformowała również straży. Ksiądz proboszcz prał. płk Stanisław Gulak wyjaśnił nam, że na niewiele by się to zdało, bo zaatakowane urządzenie znajduje się poza zasięgiem kamer. Duchowny przyznał, że postara się zakupić nową lampę, żeby uzupełnić uszkodzoną iluminację.

Puławianie, którzy odnieśli się do wpisu ze smutkiem zauważają, że miejscy chuligani często czują się bezkarni, zwłaszcza jeśli znajdują się pod wpływem alkoholu. Problem takich zachowań nie jest nowy. W ostatnich latach na naszych łamach pisaliśmy m.in. o uszkodzonej lunecie na skwerze, wyrwanych gniazdach ładowania telefonów na Placu Chopina, wyrywanych ławkach stojących na skwerach, pomazanych leżakach, dewastacji publicznych toalet, a nawet powyginanych znakach drogowych.

Puławy nie są przy tym wyjątkiem. W Kazimierzu Dolnym strzalano do szklanej tablicy informacyjnej przy baszcie. Powszechnym problemem jest także zaśmiecanie publicznych terenów w tym okolicznych wąwozów, lasów i parków.