Troje mieszkańców Lublina w ostatnią niedzielę zostało zatrzymanych, po tym jak dzień wcześniej brali udział w ataku na jednego z puławskich funkcjonariuszy. Jeden z nich odpowie za uszkodzenie ciała i grożenie śmiercią.
Do zdarzenia doszło w sobotę 19 marca na stacji paliw Lotos przy ul. Lubelskiej w Puławach. Po godz. 22 na miejsce przyjechał chrysler na lubelskich numerach rejestracyjnych, z którego wysiadło dwóch mężczyzn. W tym samym czasie swoje auto tankował będący już po służbie funkcjonariusz z Komendy Powiatowej Policji w Puławach. Gdy spoktali się przy kasie, mężczyzna z chryslera będąc pod wpływem alkoholu miał próbować wywołać awanturę i zachować się wulgarnie.
- Kiedy policjant zwrócił mu uwagę, ten uderzył go w głowę. Sprawcy rozpoznali w nim funkcjonariusza i grozi pozbawieniem życia, a następnie odjechali razem z dwiema kobietami w kierunku miasta - informuje kom. Marcin Koper, oficer prasowy puławskiej policji.
Obsługa stacji paliw, widząc przepychanki, wezwała policję. Na miejsce przyjechał radiowóz, ale sprawców już nie było. Zanim odjechali, poszkodowany próbował ich zatrzymać, ale kierująca samochodem lekceważąc stojącego jej na drodze policjanta przycisnęła gaz, zmuszając go do uniku. Uciekli, ale nie na długo. Już w niedziele troje z nich znalazło się w policyjnym areszcie. Po obejrzeniu zapisu wideo z monitoringu stacji oraz wysłuchaniu relacji świadków, policja dwójce z nich postawiła zarzuty.
- Byli to mężczyźni w wieku 38 i 33 lat oraz 25-letnia kobieta, wszyscy z Lublina. Starszy z nich usłyszał zarzut uszkodzenia ciała oraz wypowiadania gróźb karalnych. Z kolei 25-latka, która kierowała pojazdem, usłyszała zarzut wywierania wpływu na czynności urzędowe - dodaje komisarz Koper.
Na razie nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną ataku na funkcjonariusza. Zatrzymanym grozi do trzech lat więzienia.