To 36-latek stoi za serią podpale, do jakich doszło w ostatnim czasie w gminie Rejowiec Fabryczny - ustaliła policja. Mężczyzna został zatrzymany. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
W ostatnim czasie w gminie Rejowiec Fabryczny odnotowano kilka pożarów. Paliły się np. opuszczone budynki. Zawsze wzywano wtedy strażaków, ale też policjantów. Ich ustalenia wskazywały na to, że nie były to przypadkowe sytuacje, ale celowe podkładanie ognia.
- Wartość strat oszacowana została przez pokrzydzonych na łączną kwotę około 400 tysięcy złotych - informuje kom. Ewa Czyż, rzeczniczka chełmskiej policji.
Ustaleniem sprawcy zajęli się mundurowi z komisariatu w Rejowcu Fabrycznym. W środę pojechali na miejsce kolejnego pożaru. Spaliły się wówczas drewniane bale skłądowane na niezamieszkałej posesji.
Policjanci pojechali tam z psem tropiącym. - Impas podjął trop i po około dwóch kilometrach doprowadził do jednej z posesji w pobliskiej miejscowości. Jednocześnie policjanci, w wyniku własnych ustaleń, zatrzymali jej 36 letniego właściciela, który akurat w tym czasie przebywał poza domem. Wstępne ustalenia wskazują, że wszystkie podpalenia były wynikiem jego działania - przekazuje policjantka.
Mężczyzna zostałzatrzymany, a w piątek doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.