Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

17 października 2020 r.
20:02

Redbad Klynstra-Komarnicki „Lublin zapadł mi w pamięć”

38 1 A A
Redbad Klynstra-Komarnicki
Redbad Klynstra-Komarnicki (fot. Maciej Kaczanowski)

– Dogadaliśmy się w takim sensie, że zaproponowałem, żebyśmy dali sobie 100 dni na dogadanie. Te sto dni minie mniej więcej w połowie grudnia – Rozmowa z Redbadem Klynstra-Komarnickim, aktorem, pełniącym obowiązki dyrektora Teatru Osterwy.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Rocznik?

– 1969. Najlepszy.

Korzenie rodzinne?

– Skomplikowana sprawa. Urodziłem się w Amsterdamie. Mama Polka, ojciec Holender, Fryzyjczyk. Cały czas żyłem ze świadomością, że jestem pół Holendrem, pół Polakiem. Natomiast całkiem niedawno dowiedziałem się, że mój biologiczny ojciec jest Polakiem. Jestem kulturowo binarny, biologicznie jestem stuprocentowym Polakiem.

Edukacja?

– Szkoła podstawowa w Holandii. Aż do matury. Mój holenderski ojciec stwierdził, że skoro jestem dwujęzyczny, powinienem najpierw zajrzeć na dni otwarte do holenderskiej uczelni, a następnie zainteresować się Akademią Teatralną w Warszawie. Jak dowiedziałem się, że istnieje szansa, by Maja Komorowska była moją wychowawczynią, wybrałem Warszawę.

W Holandii wykładowcy uczyli o metodzie Grotowskiego z książki, w Warszawie miałem aktorkę Grotowskiego. Bardzo dużym wyzwaniem był język, polska szkoła kładła nacisk na to by był doskonale wycyzelowany. W pewnym sensie przeszedłem podobny proces, co Andrzej Seweryn, który we Francji musiał nauczyć się perfekcyjnie mówić po francusku. W 1994 roku zagrałem w spektaklu dyplomowym „Letnicy”, wyreżyserowanym przez Maję Komorowską.

Na czwartym roku studiów dostał pan poważną propozycję?

– Jerzy Grzegorzewski zaproponował mi, żeby przyjść do Teatru Studio. Powiedział mi: Panie Redbadzie, ja pana przyjmuję z trzech powodów, bo ma pan długie włosy, ma pan dzikie oczy i mówi pan w tym diabelskim języku. Natychmiast to wykorzystał w spektaklu La Bohème.

W głośnym przedstawieniu według „Wesela” i „Wyzwolenia” Wyspiańskiego, z muzyką Stanisława Radwana, gdzie zagrali między innymi: Teresa Budzisz- Krzyżanowska, Stanisława Celińska, Anna Chodakowska, Gabriela Kownacka, Olgierd Łukaszewicz czy Krzysztof Majchrzak?

– Zagrałem Widmo II, mówiłem swój monolog do Marysi najpierw po holendersku. Punkt zaczepienia był mocny, w tamtych latach Teatr Studio był najbardziej światowym teatrem w Warszawie. Tam poznałem Krzysztofa Majchrzaka i Stanisławę Celińską, którzy dopełnili moje wykształcenie, stając się moimi mistrzami. U Grzegorzewskiego grali wówczas Jerzy Radziwiłłowicz i Jan Peszek, miałem szczęście, wielkie szczęście.

Co dalej?

– W trakcie pracy u Grzegorzewskiego zagrałem w Teatrze Nowym w Poznaniu w spektaklu Roberto Zucco, wyreżyserowanym przez Krzysztofa Warlikowskiego. Z Teatru Studio przeszedłem do Teatru Rozmaitości, prowadzonego przez Grzegorza Jarzynę. Odszedłem w 2006 roku, bo zaczęło mi uwierać bycie na etacie. Holenderska natura bycia panem swojego czasu i losu wzięła górę. Nie chciałem już być pod nikim. Wtedy także powstawał w Warszawie Nowy Teatr, który miałem przyjemność współtworzyć z Krzysztofem Warlikowskim.

Po drodze był serial?

– Pomimo tego, że w agencji miałem wyraźnie zaznaczone: żadnych reklam, żadnych seriali. Byłem wówczas po filmie Krzysztofa Krauzego „Gry uliczne”, uważałem się za aktora artystycznego. Pomysł na moją rolę w serialu „Na dobre i na złe” wyszedł od ambasady holenderskiej, która pozazdrościła ambasadzie niemieckiej Steffena Möllera (niemiecki aktor, który zdobył popularność w Polsce dzięki grze w serialu „M jak miłość” – przyp. aut.). Od scenarzystów serialu dostałem zarys postaci, dwie bite strony szczegółowego opisu losów bohatera, który pochodził z Holandii. Zagrałem holenderskiego anestezjologa, serial dawał pewien poziom stabilizacji.

Był także festiwal Nowe Epifanie.

– Zostałem zaproszony przez Centrum Myśli Jana Pawła II, wtedy kiedy festiwal nazywał się jeszcze Gorzkie żale, stworzył go mój przyjaciel Piotr Duda. Centrum zostało organizatorem, zostałem zaangażowany, żeby w nawiązaniu do robionego przeze mnie festiwalu O Holender, przyciągnąć więcej ludzi. Mój ojciec był katolikiem przedsoborowym, parę razy w życiu przeszedłem z nim 40 dniowy post. Zobaczyłem, że świadome przejście przez te czterdzieści dni daje zupełnie inną jakość doświadczenia Wielkanocy. Wiedziałem, że trudno jest pozostać w klimacie Wielkiego Postu w takim mieście jak Warszawa. Chodziło o stworzenie pewnej czasoprzestrzeni i przyciągnięcie do festiwalu Nowe Epifanie chcą przez 40 dni pozostać w jednym klimacie. Utrzymywać ciągłość między jedną liturgią a drugą.

Skąd pan znalazł się w Lublinie i w Teatrze Osterwy?

– Przyjeżdżałem tu od czasu do czasu, przyjaźnimy się z Pawłem Passinim. Lublin zapadł mi w pamięć, kiedy na ulicy zobaczyłem, jak pewnej kobiecie rozerwała się torba z jabłkami. Z czterech stron podbiegło do niej czterech mężczyzn, by jak najszybciej pozbierać jabłka, zachować jej godność. To zrobiło na mnie wrażenie. A skąd znalazłem się tu, w Teatrze Osterwy? Jak wiadomo, po unieważnieniu konkursu na dyrektora, na styku Urzędu Marszałkowskiego i lubelskiego środowiska szukano kogoś, kto chciałby zapewnić Teatrowi Osterwy ciągłość. Kilka osób odmówiło, zadzwoniono do mnie, propozycję przyjąłem.

Dlaczego?

– Dlatego, że Teatr im Juliusza Osterwy jest nosicielem DNA Teatru Reduta Juliusza Osterwy. Może to dziwnie zabrzmi, ale o przyjęciu propozycji zadecydował jakiś rodzaj poczucia obowiązku. Stwierdziłem, że mam czas i przestrzeń, żeby przez krótszą lub dłuższą chwilę zapewnić ciągłość działaniu teatru. Co dalej, no to zobaczymy. Pełnię obowiązki dyrektora naczelnego, w tej chwili jest to jeszcze faza diagnozy. Jest spore wyzwanie dotyczące zabytkowego budynku, wymagającego natychmiastowych działań, które powstrzymają degradację. Oraz zapewnienie ciągłości rozwoju całego zespołu aktorskiego teatru.

Dogadaliście się?

– Dogadaliśmy się w takim sensie, że zaproponowałem, żebyśmy dali sobie 100 dni na dogadanie. Te sto dni minie mniej więcej w połowie grudnia. W międzyczasie powołałem Radę Artystyczną, zespół wybrał ją w demokratycznych wyborach. Natomiast ze względu na sytuację ekonomiczną i covidową powołamy jeszcze Radę Rozwoju Teatru, złożoną z przedstawicieli wszystkich pracowników.

Takie są czasy, że każda instytucja musi bardzo precyzyjnie określić strategię przetrwania. Mówiąc krótko: wszystkie ręce na pokład, po to, żebyśmy się wyrobili na tym zakręcie. Ekonomiści mówią, że nawet gdy covid nie będzie już takim problemem, to trzeba trzech lat, żeby wrócić do poziomu ekonomicznego sprzed marca. Więc mamy przed sobą trzy bardzo trudne lata.

Teatr to ponad 100 pracowników, świetnych fachowców. Musimy zapewnić ciągłość pokoleniową, mamy w teatrze wiele zawodów, których się nie uczy w szkole. W tej chwili szukamy młodych, którzy chcieliby się uczyć od mistrzów. Największym potencjałem teatru są ludzie. Najstarszy pracownik ma 88 lat. To już jest nie tylko lubelski kapitał, to jest dziedzictwo narodowe. Z powodu ludzi tu pracujących i z powodu dziedzictwa Juliusza Osterwy, który zostawił nam testament i to jest cały czas jeszcze przed nami. W gabinecie widzi pan dużą mapę województwa lubelskiego, chcemy jak najszybciej wrócić do idei teatru objazdowego, stworzyć mapę miejsc na Lubelszczyźnie, gdzie regularnie dostarczamy widzom repertuaru. W tej materii zaprosiłem do współpracy Piotra Dudę, który odpowiada za stworzenie tej sieci scen regionalnych.

Plany?

– Rozwój organiczny Teatru Osterwy. Rewolucji nie będziemy robić, natomiast będziemy otwierać się na te środowiska i na tych widzów, którzy do tej pory w naszym teatrze nie mogli się odnaleźć. Chcemy rozwijać repertuar, ale ideałem nadrzędnym jest „Łączy nas Osterwa”. Ważniejsze od światopoglądu jest to, że jesteśmy ludźmi teatru, że jesteśmy odpowiedzialni za teatr, z kulturę, za sztukę. Szczególnie w tych czasach, że jak trzeba szukać oszczędności finansowych i ciąć wydatki, to najpierw patrzy się w stronę kultury. Zamiast zrozumieć to, co powiedział Churchill.

Czyli?

– Kiedy przedstawiono mu budżet na czas wojny, w którym kultura była przekreślona, powiedział: Jeśli nie będziemy się bić o kulturę, to o co będziemy walczyć?

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Egzotyczne zwierzęta na Targach Lublin
galeria
film

Egzotyczne zwierzęta na Targach Lublin

Pająki, węże, ślimaki i ryby. W Lublinie trwa wydarzenie poświęcone wszystkim miłośnikom terrarystyki, akwarystyki i botaniki.

Na drogach może być ślisko

Na drogach może być ślisko

Warunki drogowe na Lubelszczyźnie nie są najlepsze. Do wieczora w kilkunastu powiatach województwa obowiązują ostrzeżenia IMGW o marznących opadach. Wczoraj rano w powiecie opolskim jedno z aut wpadło do rowu

Ma sądowy zakaz zbliżania się do rodziców. Teraz napadł na sklep

Ma sądowy zakaz zbliżania się do rodziców. Teraz napadł na sklep

Miał zasłoniętą twarz, a w ręku nóż. Wbiegł do osiedlowego sklepu i wyciągając ostrze zagroził nim ekspedientce. Ta oddała mu kasetkę z pieniędzmi. Wcześniej znęcał się nad rodzicami

Słynne kawasaki należy do polskiego kolekcjonera
Dęblin
galeria

Wystąpił w Top Gun. Teraz można go oglądać w Dęblinie

Czarno-czerwony kawasaki GPZ 900r Ninja - ten sam, na którym w 1986 roku w filmie Top Gun jeździł Tom Cruise, a także towarzysząca mu Kelly McGillis - stoi teraz w hangarze Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. To jedna z kilku maszyn, która brała udział w produkcji amerykańskiego studia Paramount Pictures

Tylko krokodyl z mosiądzu nie marzł na giełdzie. Handlującym przeszkadzała pogoda
zdjęcia
galeria

Tylko krokodyl z mosiądzu nie marzł na giełdzie. Handlującym przeszkadzała pogoda

Zimny wiatr i temperatura w okolicach zera skutecznie odstraszyły część kupców i ludzi, którzy zwyczajowo w ostatnią niedzielę miesiąca odwiedzają giełdę starci na Placu Zamkowym w Lublinie. Ruch był zdecydowanie mniejszy

Emmanuel Lecomte wystąpił w reprezentacji Belgii. Koszykarz Startu Lublin zagrał przeciwko Łotwie

Emmanuel Lecomte wystąpił w reprezentacji Belgii. Koszykarz Startu Lublin zagrał przeciwko Łotwie

Pojedynek w Rydze był starciem dwóch niepokonanych drużyn w grupie C. Przypomnijmy, że Łotysze mają zapewniony udział w mistrzostwach Europy, ponieważ są jednym z gospodarzy całego turnieju. Mimo to biorą udział w eliminacjach i na razie idzie im bardzo dobrze. W piątkowy wieczór jednak spotkali trudnego przeciwnika w postaci reprezentacji Belgii.

Kiedy Kamil Kruk i Ivan Brkić wrócą do składu Motoru Lublin?

Kiedy Kamil Kruk i Ivan Brkić wrócą do składu Motoru Lublin?

Od dawna Motor Lublin musi sobie radzić bez ważnych zawodników: Kamila Kruka i Ivana Brkicia. Obaj powoli wracają do zdrowia. A kiedy będzie można zobaczyć ich na boisku? Szansę na występ w tym sezonie ma jedynie obrońca.

Za zdrowie pań
foto
galeria

Za zdrowie pań

Weekend to czas, kiedy w Berecie rządzi prawdziwa zabawa. Zobaczcie naszą fotogalerię z weekendowych szaleństw z popularnego Beretu.

Zima w natarciu. W tym mieście będą pracować na trzy zmiany

Zima w natarciu. W tym mieście będą pracować na trzy zmiany

Zima stawia samorządy w gotowości. Burmistrz Łukowa deklaruje, że jeśli warunki na drogach będą złe, służby będą pracować na trzy zmiany.

Będą straszyć. Kozłówka zachęca do zwiedzania pałacowych komnat po zmroku
powiat lubartowski

Będą straszyć. Kozłówka zachęca do zwiedzania pałacowych komnat po zmroku

Niestety na to wydarzenie wolnych miejsc już nie ma. Ci, którzy zamówili bilety wcześniej, w środę wezmą udział w niezwykłym, wieczornym spacerze po komnatach pałacu Zamoyjskich. Nie będą sami. Z mroków historycznych wnętrz wyłonią się duchy dawnych mieszkańców.

Szybko strzelony gol im nie pomógł. Opinie po meczu Górnika Łęczna z GKS Tychy

Szybko strzelony gol im nie pomógł. Opinie po meczu Górnika Łęczna z GKS Tychy

W sobotni wieczór na boisku spotkały się Górnik Łęczna i GKS Tychy, a więc dwa zespoły, które w tym sezonie są specjalistami od remisów. Choć w meczu padło aż cztery gole to spotkanie zgodnie z przewidywaniami zakończyło się podziałem punktów. Jak mecz oceniają obaj trenerzy?

Znowu sami odebraliśmy sobie szansę, czyli opinie po meczu Świdniczanka – Podlasie
galeria

Znowu sami odebraliśmy sobie szansę, czyli opinie po meczu Świdniczanka – Podlasie

Świdniczanka do derbów z Podlasiem przystępowała z serią pięciu porażek z rzędu. Bialczanie chcieli za to przełamać fatalną, wyjazdową passę. W tym sezonie wygrali wcześniej tylko raz w gościach. Ostatecznie swój cel zrealizowali biało-zieloni, chociaż niewiele zabrakło, aby derby zakończyły się remisem. Jak spotkanie oceniają trenerzy obu ekip?

Bialska Rada Kobiet
Biała Podlaska

Nie dostały się do rady miasta, ale trafiły do innej. Jakie były zasady naboru?

Czternaście powołanych przez prezydenta pań ma strzec spraw kobiet w Białej Podlaskiej. Ten nowy organ doradczy na razie ma działać 3 lata. W większości to nazwiska związane ze środowiskiem obecnej władzy w mieście.

La vida loca. Co za impreza!
foto
galeria

La vida loca. Co za impreza!

Co to była za impreza! El Cubano odleciało. Zobaczcie, co się działo na parkiecie i jak się bawił Lublin.

Otylia Jędrzejczak odwiedziła Chełm
ZDJĘCIA

Otylia Jędrzejczak odwiedziła Chełm

Otylia Swim Tour, czyli cykl zawodów dla dzieci w sobotę zawitał do Szkoły Podstawowej nr 8 w Chełmie. Z jedyną, polską mistrzynią olimpijską ćwiczyło ponad sto dzieci. Trzeba dodać, że utytułowaną pływaczkę przywitał efektowny mural z jej podobizną.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium