Adrien Brody, Harvey Keitel, F. Murray Abraham, a także polscy aktorzy: Piotr Adamczyk, Alicja Bachleda-Curuś, Borys Szyc i Tomasz Karolak mają szansę zagrać w megaprodukcji "Bitwa pod Wiedniem”. Znaczna część scen do filmu ma być kręcona na Podkarpaciu.
Dlaczego Włosi trafili akurat na Podkarpacie? RAI zwróciła się do telewizji polskiej o udział w tym przedsięwzięciu. Podkarpacie polecił im Przemysław Tejkowski, były dyrektor rzeszowskiego Teatru im. Wandy Siemaszkowej, a obecnie członek zarządu TVP.
– Zrobimy wszystko, żeby doszło do tej produkcji – mówi Tejkowski. – To byłaby ogromna promocja dla regionu. Poza tym mamy wspaniałe plenery, zamki, klasztory, rezydencje, to oczywiste, że można tutaj realizować taką produkcję.
Poszukiwania
W ubiegłym tygodniu ekipa włoskich filmowców objechała wybrane miejsca. – Filmowcom bardzo spodobał się skansen w Kolbuszowej, zamek i jego otoczenie w Łańcucie, a także okolice Dynowa – opowiada Aleksandra Gorzelak-Nieduży. – To jedyny region w kraju, którym są zainteresowani. Szukali przede wszystkim miejsca, gdzie można by było zbudować mur, który w tamtych czasach okalał Wiedeń, a także pleneru, gdzie powstałby obóz turecki.
Krzysztof Prendecki, socjolog z Politechniki Rzeszowskiej zapewnia, że taki film świetnie będzie promował Polskę. – Bywa jednak tak, że film nie zawsze jest powodem do dumy. Anglicy nakręcili film "Enigma”, w którym głównymi bohaterami są Anglicy, nie ma nic o polskich matematykach łamiących szyfr, a jedyny Polak, jaki się pojawia w filmie, jest zdrajcą. O wkładzie Polaków w przegonieniu Turków mieszkaniec zachodniej Europy wie niewiele albo wcale.
Turystyka
Na świecie z turystyki filmowej można wyżyć. W Wielkiej Brytanii podąża się szlakiem Harrego Pottera, zwiedza się sherwoodzkie lasy łotra Robin Hooda, w Londynie idzie się na Baker Street zwiedzić muzeum jak najbardziej fikcyjnego Sherlocka Holmesa. W ostatnich latach boom turystyczny przeżyła Nowa Zelandia za sprawą trylogii "Władca Pierścieni”, a do Francji i Szkocji zaczęto podążać poprzez "Kod Leonarda da Vinci”.
Jak to jest w naszym kraju? W Krakowie można udać się szlakiem Schindlera i jego listy, w Karkonoszach poczuć się jak w "Opowieściach z Narnii”, Pustynia Błędowska reklamuje "Faraona”, którego kręcono u nich, a nie w Egipcie, a świętokrzyskie Chęciny robiły za Kamieniec Podolski w "Panu Wołodyjowskim”. W większości przypadków wszystko sprowadza się do tego, że na stronach internetowych tychże atrakcji turystycznych pojawia się wzmianka o tym, kto słynny nas odwiedził albo co u nas kręcono.
Obsada
"Bitwa pod Wiedniem” będzie miała międzynarodową obsadę aktorską. Zagrają w nim m.in.: Adrien Brody, Harvey Keitel, F. Murray Abraham, a także polscy aktorzy: Piotr Adamczyk, Alicja Bachleda-Curuś, Borys Szyc i Tomasz Karolak.
Producentem będzie Alessandro Leone, a reżyserem Renzo Martinelli. Obaj byli na Podkarpaciu. Leone zapewniał, że to już jest niemal pewne, iż będzie tu kręcona większość zdjęć. Ostateczne decyzje zostaną podjęte w najbliższych kilku tygodniach. Ostatnie zdanie będzie należało do scenarzystów.
Martinelli zapewniał, że powstanie wersja kinowa oraz dwie części filmu dla telewizji. Co ciekawsze, scenografia po filmie zostanie. – Będziecie mogli urządzić z tej scenografii coś w rodzaju parku historycznego – podpowiada Leone.
Obiad
A restauratorzy już zacierają ręce. Megaprodukcja to także firmy cateringowe, które obsługują zarówno plan filmowy, jak i ekipę. Rzeszowscy restauratorzy przyznają, że taka produkcja z udziałem znanych aktorów i ogromnej liczby statystów to wielka szansa. – Nie wiadomo, w jaki sposób będą taką firmę wybierać, ale póki co, trzeba być czujnym, bo może akurat wpadną na obiad, żeby sprawdzić, jak karmimy? – mówi jeden z restauratorów.
Rachunek
Produkcja o bitwie, w której decydującą rolę odegrali Polacy, to ogromne przedsięwzięcie. Koszty szacowane są na 13 mln euro. Telewizja Polska miałaby dać 10 mln zł.
Przygotowania do kręcenia filmu będą trwały około roku. Zdjęcia kręcone będą w 2011 r., a film pojawić się ma na ekranach na przełomie 2012 i 2013 roku.