Aresztowany pod zarzutem oszustw finansowych Piotr F. były prezes spółki Kampol Fruit, za szkody wyrządzone dostawcom owoców i warzyw może odpowiadać własnym majątkiem. Lubelska prokuratura zaakceptowała wniosek o zabezpieczenie majątkowe na jego mieniu o wartości ponad 8 mln zł.
Piotr F. to właściciel, członek zarządu i były prezes pozostającej w restrukturyzacji spółki Kampol Fruit, do której należą zakłady przetwórstwa owoców i warzyw w Rykach i Milejowie. 51-latek w zeszłym tygodniu został zatrzymany, a następnie aresztowany na 3 miesiące. Usłyszał 35 zarzutów dotyczących wprowadzenia w błąd podmiotów rolniczych oraz osób prywatnych, które za przekazany chłodni towar nie otrzymały zapłaty.
Początkowo prokuratura omyłkowo poinformowała o szkodach na kwotę 3,5 mln zł, ale obecnie mówi już o 9,5 mln zł. Śledztwo określane jest jednocześnie jako rozwojowe, co oznacza, że zarówno liczba poszkodowanych, jak i łącza kwota strat najpewniej wzrośnie.
Tuż po zatrzymaniu byłego już prezesa Kampol Fruit, jak poinformował nadkom. Andrzej Fijołek, rzecznik wojewódzkiej policji w Lublinie, funkcjonariusze skierowali do prokuratury wniosek o zabezpieczenie majątkowe na mieniu podejrzanego na łączną kwotę ponad 8 mln zł. W środę wniosek ten został zaakceptowany. To oznacza, że do zakończenia sprawy majątkiem F. nie będzie można obracać. Jeśli były prezes chłodni zostanie uznany za winnego i skazany, zabezpieczone mienie może natomiast zostać wykorzystane na poczet spłaty wierzycieli.
Do zakończenia postępowania prokuratorskiego, a następnie ewentualnego procesu karnego droga jest jeszcze daleka. Podobnie, jak do wypracowania układu restrukturyzacyjnego, który zadowoliłby wszystkich poszkodowanych. Nie mniej, rolnicy z Lubelszczyzny z satysfakcją przyjęli informację o zatrzymaniu Piotra F., którego od pewnego czasu nazywali po prostu "złodziejem".
- Cieszy nas to, że prokuratura oraz inne służby zaczęły przyglądać się tej spółce. Można powiedzieć, że w pewnym stopniu, pojawiło się małe światło, nadzieja na odzyskanie pieniędzy, jakie straciliśmy na współpracy z Kampol Fruit - przyznaje Piotr Jaruga, jeden z poszkodowanych rolników, producent porzeczek z Klementowic (powiat puławski). To również jeden z pierwszych plantatorów, którzy o możliwości popełniania przestępstwa przez władze spółki powiadomili prokuraturę. - Mam nadzieję, że teraz skończy się robienie rolników w balona - dodaje.
Przypominamy, że podstawą zatrzymania F. było podejrzenie o to, że ten świadomie i celowo ukrył przed dostawcami owoców i warzyw istotne informacje o możliwościach finansowych spółki. Chodzi o to, że ta już w lecie zeszłego roku miała poważne problemy, a mimo to jej pracownicy zachęcali dostawców do dostarczania towarów. Wielu rolników do dzisiaj nie otrzymało za nie zapłaty. Tylko nasz rozmówca stracił w ten sposób ok. 250 tys. zł. Zobowiązania wobec wszystkich dostawców z kraju, jak wynika z informacji, które ujawniono w ramach restrukturyzacji KF, mogą wynosić aż 70-80 mln zł. W kolejce po jeszcze większe pieniądze od zadłużonej spółki czekają państwowe oraz finansowe instytucje, w tym banki, ZUS i skarbówka.