53-letni mieszkaniec Dęblina wywołał awanturę na stacji paliw twierdząc przy tym, że jest zarażony koronawirusem.
Do zdarzenia doszło w sobotę po południu w Dęblinie. Tuż po godz. 14 na stację paliw przyszedł 53-letni mieszkaniec Dęblina. Mężczyzna wszczął awanturę i twierdził, że jest zarażony koronawirusem.
Na nogi postawiono niezbędne służby w tym policję i pogotowie ratunkowe. Policjanci przystąpili do czynności w środkach ochrony indywidualnej. Podczas czynności okazało się, że mężczyzna nie ma żadnych symptomów wspominanej choroby, nie był za granicą w ostatnim czasie i nie miał kontaktów z osobami zarażonymi tym wirusem. W trakcie czynności stwierdzono, że mężczyzna jest pod znacznym działaniem alkoholu wynoszącym blisko 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Za wywołanie niepotrzebnej czynności zgodnie z art. 66 kodeksu wykroczeń grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Teraz mężczyzna za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
– Pamiętajmy, że takie „żarty” niepotrzebnie angażują służby ratunkowe, które mogą być w tym samym czasie potrzebne do niesienia pomocy w innych miejscach, osobom rzeczywiście jej potrzebującym. Dlatego takie zachowania będą ścigane z całą mocą obowiązującego prawa – podkreśla podinsp. Robert Wąsik, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Rykach.