Nie ma tu wielkich maszyn, komputerów i hal produkcyjnych. Są za to kreatywni ludzie i dużo pomysłów. W ciągu 3,5 roku Browar Zakładowy z Poniatowej uwarzył ponad 100 różnych piw.
Żeby poznać skalę piwnej rewolucji, która od kilku lat przetacza się przez Polskę, warto spojrzeć na liczby. Tylko w ubiegłym roku wystartowało 35 nowych stacjonarnych browarów. Działalność rozpoczęły kolejne 33 inicjatywy kontraktowe. I następny rekord: w 2018 roku polskie browary wypuściły aż 2013 nowych piw! (dane wg bloga Piwna Zwrotnica). Co roku w listopadzie na Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych przychodzi ponad 10 tys. osób. A to tylko jedna z kilkudziesięciu podobnych imprez w roku.
Zakładowa sokowirówka
Wśród browarów rzemieślniczych od ponad trzech lat na lokalnym rynku działa Browar Zakładowy z Poniatowej, który powstał w budynku należącym do dawnych zakładów EDA, produkujących sprzęt AGD. Stąd nazwa jednego z najbardziej znanych piw Zakładowego: Sokowirówka.
Powstanie browaru to inicjatywa Bartłomieja Czarnomskiego, który piwną rewolucję współtworzy od jej początku. To w jego lokalu na Starym Mieście w Lublinie kilka lat temu zaczęły pojawiać się piwa rzemieślnicze. Ich popularność rosła, aż w końcu sam postanowił wybudować browar i produkować piwo. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę.
100 piw
Produkcja piwa w małym browarze znacznie różni się od tej w wielkich koncernach. Przede wszystkim o wiele krótsza jest droga od pomysłu do realizacji. Tak naprawdę jednego dnia można wymyślić piwo, a następnego już je uwarzyć. - Śledzimy opinie naszych klientów i obserwujemy co dzieje się na rynku, bo to bardzo dynamiczna branża. Potem spotykamy się i rozmawiamy o piwach, które warto uwarzyć, wspólnie wymyślamy nazwy i receptury. To praca zespołowa - wyjaśnia Bartłomiej Czarnomski.
W ten sposób browar wypuścił na rynek już ponad 100 piw. W tym roku popularne były szczególnie te z dodatkiem owoców. Np. mango i marakuja czy nektarynka.
Linia zamiast karuzeli
W ciągu ponad trzech lat istnienia Zakładowy przeszedł sporo zmian. Przybyło tanków leżakowych, a ostatnio zmienił się system rozlewu. Starą „karuzelę” do rozlewania piwa do butelek, zastąpiła nowoczesna linia rozlewnicza, która przyleciała z USA. Podobnie z etykietowaniem - przez ponad dwa lata była to ręczna robota. Teraz firma korzysta z automatycznej etykieciarki, co znacznie przyspieszyło pracę.
- Rozwijamy się i inwestujemy w lepszy sprzęt. Nie dążymy za wszelką cenę do zwiększenia produkcji, bo bardziej zależy nam na jakości naszych piw. Stąd nowa linia do rozlewu, dzięki której piwa dłużej zachowują swój aromat - mówi właściciel.
Szykujemy się na targi
W ubiegłym roku browar uruchomił swój lokal firmowy w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie. - Wielokran to nasza wizytówka. Tutaj zawsze można znaleźć nasze piwa z kranu i w butelkach. Mamy także gadżety związane z browarem - mówi Bartłomiej Czarnomski.
Najbliższe plany?
- Przygotowujemy się do jednej z najważniejszych imprez w naszym kalendarzu, czyli Lubelskich Targów Piw Rzemieślniczych. Mocno staramy się żeby targi w naszym rodzinnym mieście były jak najlepsze - tłumaczy właściciel Zakładowego. - Co roku przygotowujemy kilka lub kilkanaście premierowych piw. Podobnie będzie tym razem.