Na koniec przygotowań piłkarze z Lubartowa rozegrali dwa sparingi. W środę pokonali Ogniwo Wierzbica 2:1, a w sobotę postrzelali, przy okazji spotkania z Tarasolą Cisy Nałęczów. Tym razem drużyna Grzegorza Białka pokonała rywali 7:1. Udało się też sfinalizować dwa kolejne transfery, a trzeci zostanie dopięty na dniach
Od dawna trener Białek miał do dyspozycji: Dawida Wdowicza i Dawida Wójcika (obaj Avia II Świdnik) oraz Mateusza Miśkiewicza (ostatnio bez klubu, wcześniej Lublinianka i Powiślak Końskowola).
Dwaj pierwsi oficjalnie są już piłkarzami klubu z Lubartowa. Przenosiny Miśkiewicza nie są jeszcze „przyklepane”, ale to kwestia dni. 22-latek wkrótce również dołączy do czwartoligowca.
Lewart na pewno z optymizmem przystąpi do drugiej części sezonu. W środę piłkarze trenera Bialka pokonali Ogniwo 2:1 po golach: Mateusza Kompanickiego i Krystiana Żeliski.
W sobotę ten duet również wpisał się na listę strzelców. „Żelek” skompletował hat-tricka, a „Kompan” zaliczył dublet. Co ciekawe, do przerwy było jednak tylko 1:1. W drugiej połowie defensywa rywali przeżywała za to prawdziwe oblężenie. Padło sześć goli, były słupki i poprzeczka, dlatego wynik 7:1 wcale nie jest taki wysoki. Bramek mogło być jeszcze więcej.
W spotkaniu nie wziął udziału Paweł Myśliwiecki, który narzeka na uraz ścięgna Achillesa. Doświadczony snajper od poniedziałku ma jednak wrócić do treningów. Kilku innych graczy, w tym Damian Podleśny też dostało wolne.
– W pierwszej połowie ciężko było nam się przestawić na naturalne boisko. W piątek mieliśmy na takiej murawie tylko rozruch. Mieliśmy przewagę, gra toczyła się na połowie przeciwnika, ale wyraźnie był problem z finalizacją. W końcówce jedna kontra, ładny strzał z daleka i zrobiło się 1:1 – wyjaśnia szkoleniowiec Lewartu.
Jak wypadła druga połowa? – Rywale wyraźnie opadli z sił, a my podkręciliśmy tempo. Na pewno lepiej czuliśmy się już także na boisku. Sytuacji było mnóstwo i można było strzelić jeszcze więcej, chodziło nam jednak głównie o to, żeby przed startem rundy zagrać na naturalnej nawierzchni, bo to zupełnie, co innego – wyjaśnia Grzegorz Białek.
Jego podopieczni rozpoczną wiosnę od wyjazdowego spotkania w Bychawie. W pierwszej rundzie pokonali tamtejszy Granit u siebie 1:0. – W każdym meczu będziemy grali o zwycięstwo, a gdzie nas to zaprowadzi, jeszcze zobaczymy – mówi szkoleniowiec ekipy z Lubartowa, pytany o cele na rundę rewanżową.
Lewart Lubartów – Tarasola Cisy Nałęczów 7:1 (1:1)
Bramki dla Lewartu: Żelisko 3, Kompanicki 2, Najda, Wdowicz.
Lewart: Tutaj – Majewski, Niewęgłowski, Gede, Wdowicz, Wolski, Aftyka, Kompanicki, Najda, Zieliński, Żelisko oraz Wójcik, Plesz, Pęksa, Sulowski.