Ciekawy mecz w Lubartowie. Tamtejszy Lewart długo „męczył” się z Kryształem Werbkowice, ale w końcówce zdobył dwa gole i jednak wygrał 2:0.
Pierwsza połowa była w miarę wyrównana. Obie ekipy miały swoje sytuacje, chociaż trzeba przyznać, że dużo konkretniejsi pod bramką rywali byli piłkarze Grzegorza Białka.
A do szczęścia kilkukrotnie brakowało im centymetrów. Zaliczyli dwa strzały w słupek, w sytuacjach sam na sam świetnie bronił Patryk Rojek i do przerwy zostało bez bramek.
Druga połowa to większa dominacja drużyny z Lubartowa. Znowu jednak zamiast gola był strzał w słupek, w wykonaniu Mateusza Kompanickiego. W 77 minucie wreszcie udało się zaskoczyć defensywę rywali. Krystian Żelisko przegrał pojedynek z golkiperem Kryształu, ale jeden z trzech testowanych piłkarzy popisał się skuteczną dobitką. A wynik ustalił Żelisko, który tym razem „na raty” sam pokonał bramkarza.
– Przegraliśmy, ale to był nasz najlepszy sparing. Do 77 minuty trzymaliśmy się dobrze i było 0:0. Pierwsza połowa była naprawdę wyrównana, a graliśmy przecież z jednym, z faworytów do awansu. Bardzo dobrze między słupkami spisywał się Patryk Rojek, który obronił kilka świetnych strzałów. My też przed przerwą mieliśmy jednak dwie-trzy szanse. Po zmianach druga cześć gry była słabsza, ale ogólnie jestem zadowolony – przyznaje Piotr Welcz, opiekun Kryształu.
Szkoleniowiec ma już oficjalnie dwóch nowych podopiecznych. Jeden jest w Werbkowicach doskonale znany. To Patryk Pakuła, który po występach w Huraganie Międzyrzec Podlaski wraca do Kryształu. Drugi transfer to skrzydłowy rezerw Avii Świdnik – Olaf Wojciechowski.
Trzech testowanych graczy znowu miał do dyspozycji Grzegorz Białek. W najbliższych dniach wszyscy powinni już oficjalnie zostać piłkarzami Lewartu. – Czekaliśmy na wybory do zarządu, niespodzianek nie było, nic się nie zmieniło, dlatego na tygodniu będziemy już dopinać sprawy transferowe, wszystko jest dogadane i cała trójka zostaje z nami – zapewnia trener Białek.
A jak ocenia sobotni sparing? – W pewnym momencie pomyślałem już sobie, że nic nie strzelimy – śmieje się szkoleniowiec. – Kiedy Patryk Rojek wyciągnął strzał Pawła Myśliwieckiego w sytuacji sam na sam, wstał i obronił także dobitkę, to wydawało mi się, że nic już z tego nie będzie. W końcu udało się jednak trafić. Najważniejsze, że wypracowaliśmy sobie multum sytuacji. Mam nadzieję, że skuteczność przyjdzie na ligę. Pierwsza część spotkania była wyrównana, ale w drugiej mieliśmy już dużą przewagę. Ogólnie chyba trzy razy obijaliśmy słupek, zmarnowaliśmy też kilka „setek” – dodaje opiekun zespołu z Lubartowa.
Z kim następne sparingi?
Kryształ zagra w sobotę z Lublinianką. Trwają jednak poszukiwania boiska z naturalną nawierzchnią. Lewart przyszły weekend będzie miał wolny. – Chcemy, żeby chłopaki złapali trochę świeżości, dlatego dostaną trzy dni wolnego – wyjaśnia Grzegorz Białek.
Lewart Lubartów – Kryształ Werbkowice 2:0 (0:0)
Bramki: zawodnik testowany, Żelisko.
Lewart: Tutaj – Pęksa, Niewęgłowski, Gede, Plesz, zawodnik testowany I, Aftyka, Kompanicki, Najda, Myśliwiecki, Żelisko oraz Podleśny, Majewski, zawodnik testowany II, zawodnik testowany III, Sulowski, Zieliński.
Kryształ: Rojek – Niewiński, B. Zieliński, Maliszewski, Michalak, Welman, M. Zieliński, Kucybała, Wojciechowski, Buczek, Pakuła oraz J. Jarosz, Wójtowicz, Pędlowski, Staruskevich.