Na koniec zimowych przygotowań piłkarze Łukasza Gieresza wygrali w Kraśniku z tamtejszą Stalą 2:1. Mecz był rozgrywany na boisku z naturalną nawierzchnią.
Świdniczanka bardzo szybko objęła prowadzenie. Już po kilku minutach centrę Huberta Kotowicza strzałem głową wykończył Michał Paluch. Stal z wyrównaniem też długo nie czekała. Po kontrze do siatki trafił Bartłomiej Koneczny, który już w 20 minucie, z powodu kontuzji musiał opuścić boisko.
Do przerwy zostało po jeden, a w drugiej odsłonie zwycięską bramkę zdobył Michał Zuber. „Zubi” wykorzystał złe podanie bramkarza i bez problemów ustalił wynik na 1:2. Trzeba jednak dodać, że gospodarze mieli świetną okazję, żeby wyrównać po raz drugi. Arkadiusz Bednarczyk wyłożył futbolówkę do Leo Fengi, ale Brazylijczyk spudłował praktycznie do „pustaka”.
– Najważniejsze, że po raz pierwszy mieliśmy okazję zagrać na boisku z naturalną nawierzchnią. Przejście z tych sztucznych zawsze powoduje duży problem. Co do meczu, to można powiedzieć, że to była taka namiastka tego, co czeka nas w lidze. Nieźle realizowaliśmy nasze założenia, a Stali dziękujemy za gościnę – mówi Łukasz Gieresz, opiekun „Świdni”.
W jego zespole po raz kolejny wystąpili nowi młodzieżowcy: Borys Kisiel i Filip Koper. Obaj wiosną będą zakładać koszulkę klubu ze Świdnika. – Obaj na pewno zostają z nami – potwierdza trener.
Jego podopieczni w następną sobotę w pierwszym meczu ligowym, w 2024 roku zmierzą się w Ożarowie z innym beniaminkiem – Starem Starachowice (godz. 14). – Na pewno trudne spotkanie przed nami, bo Star kadrowo, to jeden z najlepszych zespołów w lidze. Mam pozytywny ból głowy, jeżeli chodzi o skład na to spotkanie. Tym bardziej, że ostatni sparing ze Stalą nie odpowiedział na zbyt wiele pytań – wyjaśnia opiekun Świdniczanki.
Mimo porażki, zadowolony z postawy swojego zespołu był także Kamil Dydo. – Fajny sprawdzian dla nas, bo mogliśmy zobaczyć, w jakim miejscu obecnie jesteśmy. Uważam, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Przegraliśmy, ale powinniśmy wyrównać na 2:2, bo była ku temu doskonała sytuacja. Trzeba też pamiętać, że graliśmy nie tylko z mocnym przeciwnikiem, ale i takim, który już za tydzień zagra mecz o punkty – wyjaśnia szkoleniowiec ekipy z Kraśnika.
Stal Kraśnik – Świdniczanka Świdnik 1:2 (1:1)
Bramki: Koneczny – Paluch, Zuber.
Stal: Wójcicki (46 Tokarz) – Krashnevski, Pietroń, Ryan (46 Batata Guilherme), Lucyk (46 Janiszek), Bednarczyk (46 Jargieła), Majewski, Górka (65 Wojtaszek), Koneczny (20 Fenga), Król (46 Jędrasik), Zięba.
Świdniczanka: Socha – Futa, Koźlik, Ptaszyński (46 Bartoszek), Szymala (46 Pielach), Kotowicz (46 Kutyła), Czułowski (46 Kuchta), Kisiel (46 Nawrocki), Morenkov (46 Sypeń), Paluch (46 Zuber), Koper (46 Kukulski).