W lany poniedziałek w Kazimierzu Dolnym na panny spadło tony wody, nawet z Wisły
Śmiechu i radości było co niemiara. Potwierdza to fotoreportaż Wojciecha Szubartowskiego. Zgodnie z tradycją oblane panny będą miały szczególne powodzenie cały rok. W przypadku niektórych można im wróżyć megapowodzenie. Strażacy zaczęli mokry obrzęd w południe na rynku. Tłum turystów pisnął gdy spadł na niego pierwszy prąd wody i rzucił się z sikawkami naprzeciw strażaków. Przez dwie godziny trwała wodna bitwa, która przeniosła się ok. godz. 14 na nadwiślański bulwar