Od poniedziałku hotele mogą gościć nie tylko tzw. klientów biznesowych, ale wszystkich chętnych – taką możliwość daje drugi etap luzowania obostrzeń związanych z koronawirusem. Przedsiębiorcy z branży turystycznej cieszą się, ale jednocześnie niepokoją o przyszłość.
Po majówce możliwe już będzie rezerwowanie pokoi w hotelach lub innych miejscach noclegowych. Pobyt w nich będzie wyglądał jednak inaczej niż dotychczas. Wszystkie miejsca noclegowe zostaną poddane ścisłemu reżimowi sanitarnemu. Na liście jest m.in. wyłączenie z użytkowania wspólnych pomieszczeń takich jak sale telewizyjne, pokoje zabaw dla dzieci, baseny, sauny, dyskoteki. Posiłki nie będą mogły być spożywane w hotelowych restauracjach tylko w pokojach. Ograniczenia obowiązują też w liczbie gości.
– Zapoznajemy się z restrykcjami. Z jednej strony mamy nakaz Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego do spełniania pełnych procedur i norm sanitarnych, a drugiej własny program „Stay clean”, który budujemy. Chcemy żeby goście mieli świadomość, jak dezynfekowane są powierzchnie i jakie zabezpieczenia będziemy proponowali. To jest teraz w fazie układania, bo bezpieczeństwo gości i pracowników jest dla nas najważniejsze – mówi Anita Wysokińska, prezes zarządu Global Property, będącej właścicielem Hotelu Hampton by Hilton w Lublinie. W trakcie epidemii hotel nie był zamknięty. Przyjmował klientów biznesowych.
Hotel Ilan to jedyna placówka w Lublinie, która podjęła współpracę z Narodowym Funduszem Zdrowia by pomóc pracownikom Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie. Dzięki niej pielęgniarki, położne, lekarze, diagności, ratownicy, którzy boją się po pracy wrócić do domu by nie zakazić swoich rodzin odpoczywają przy ul. Lubartowskiej.
– Nadal chcemy pomagać i nie rezygnujemy z akcji „Hotel dla medyka” – podkreśla Agnieszka Kolibska, prezes Zarządu AVIR SP. Z O.O. – Medycy zajmują drugie i trzecie piętro. Dla gości czynny będzie parter i pierwsze piętro. Jesteśmy przekonani, że to wystarczy. To, że jest możliwość zarezerwowania hotelu nie oznacza że ludzie od razu z niej skorzystają. Jak będą trzy pokoje zajęte to będziemy się bardzo cieszyć.
– Bardzo cieszymy się z tego, że możemy przywitać gościa indywidualnego, bo dotychczas mogliśmy przyjmować wyłącznie klientów biznesowych – podkreśla Beata Więckowska, współwłaścicielka lubelskiego Lubhotelu. – Wreszcie nie będziemy musieli odrzucać klientów indywidualnych, bo nawet gdy obowiązywał zakaz ludzie dzwonili i chcieli zamówić nocleg. Odmawialiśmy z olbrzymią przykrością ze względu na rozczarowanie naszych gości, ale i ze względów finansowych. Nie ukrywajmy, że przez epidemię nasze obroty spadły o 90 proc. Przychodzili klienci, którzy chcieli zapłacić, a my nie mogliśmy ich przyjąć. To było smutne.
W Lubhotelu nie wiedzą na jaką liczbę gości mogą liczyć.
– Większość hoteli w Lublinie była dotychczas zamknięta stąd pozyskaliśmy klienta biznesowego – przyznaje Więckowska. – Teraz konkurencja będzie większa, a gości prawdopodobnie dużo mniej niż przed epidemią. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będziemy w takiej samej lub lepszej sytuacji niż dotychczas. Nie wiadomo też jaka będzie polityka cenowa, czy wszyscy w walce o gości będą obniżać ceny czy jednak je trochę podniosą, by się odbić. Jesteśmy w trakcie tworzenia polityki i obserwowania tego co się dzieje na rynku.